Corel FORUM
Forum użytkowników programów firmy Corel. Grafika wektorowa, rastrowa i obróbka zdjęć cyfrowych

Pomóż mi wykonać rysunek - Pomysł na Logo

siwyszac - 5 Marzec 2011, 14:24
Temat postu: Pomysł na Logo
Dostałem od znajomego zadanie pomóc mu opracować logo firmy. Firma będzie zajmowała się czymś takim:
http://www.pneumat.com.pl/
http://www.kaeser.pl/
http://rapodajnia.com/
Nazwa firmy AIR BEST logo ma być proste i nie przedstawiać żadnych siłowników ani innych urządzeń. Ma ktoś jakiś pomysł? Z góry dzięki

roms - 7 Czerwiec 2011, 17:54
Temat postu: Re: Pomysł na Logo
siwyszac napisał/a:
Dostałem od znajomego zadanie pomóc mu opracować logo firmy. Firma będzie zajmowała się czymś takim:
http://www.pneumat.com.pl/
http://www.kaeser.pl/
http://rapodajnia.com/
Nazwa firmy AIR BEST logo ma być proste i nie przedstawiać żadnych siłowników ani innych urządzeń. Ma ktoś jakiś pomysł? Z góry dzięki


Witam. Jesli masz problem z logiem dla firmy zajrzyj na www.designmylogo.org . Tam znajdziesz ciekawe propozycje na logo dla swojej firmy. Pozdrawiam

restauro - 7 Czerwiec 2011, 18:20

już jest logo
http://airbest.pl/
lub

chezare - 8 Czerwiec 2011, 06:40

Restauro, dobre :-)
Zastanawia mnie jak to jest? Jeden gość mówi drugiemu, zrób mi to i to, a ten się nie zastanawia czy potrafi, tylko się zgadza. W tej branży narysowanie czegokolwiek to żadna sztuka, wymyślenie co się chce narysować, to jest sztuka. Skonstruowanie dobrego logo wbrew pozorom wcale nie jest prostym zadaniem czego dowodem są tysiące koszmarnych znaków i książki napisane na ten temat. Inna sprawa, że to pojęcie względne i to co jednego odrzuca, drugiemu się podoba.

restauro - 8 Czerwiec 2011, 07:43

Chezare

Wskazałem tylko w którym kierunku można pójść . Wersja końcowa może nie mieć nic wspólnego z pierwotną ważne żeby zacząć .
Jeśli chodzi o znaki to są tylko dwie drogi :
Akademicka , ale asceza nie zawsze jest dla firmy najlepsza , znak powinien przyciągać wzrok i być widoczny wśród setek innych .
Barokowa czyli przerost formy nad treścią. Wydaje mi się że najtrudniejsze jest umiejętne połączenie tych dwóch dróg oraz oczywiście dobry pomysł.

Artur Miernik - 8 Czerwiec 2011, 07:48

A ja tam jestem zachwycony stroną, pardon - sromą www.designmylogo.org
Powinna nazywać się Najlepsze LĄGO w sieci.

Gdybym psu do ogona pędzel przyczepił - efekt byłby podobny.

Algorytm na generator LĄGA wygląda chyba tak:

Kod:
randomize font
randomize picture
randomize slogan
randomize color
scatter elements
show price


Zgłaszam mój projekt:
AIR BEST

restauro - 8 Czerwiec 2011, 07:55

Artur Miernik napisał/a:
A ja tam jestem zachwycony stroną, pardon - sromą www.designmylogo.org
Powinna nazywać się Najlepsze LĄGO w sieci.

Gdybym psu do ogona pędzel przyczepił - efekt byłby podobny.

Algorytm na generator LĄGA wygląda chyba tak:

Kod:
randomize font
randomize picture
randomize slogan
randomize color
scatter elements
show price


Strona której nawet nie skomentowałem ,nie warta jest tego ,przynajmniej na razie. Może wersja 2593 będzie trochę lepsza .

Sponsi - 8 Czerwiec 2011, 08:03

Artur Twój projekt wygrywa ;;; )
Artur Miernik - 8 Czerwiec 2011, 08:12

A co wygrałem? Pomadkę?
Sponsi - 8 Czerwiec 2011, 10:30

Cholera, a to mnie zagiąłeś.

A może być dezodorant Rexona 48h? Nie będziesz musiał się myć przez 2 dni ; )

restauro - 8 Czerwiec 2011, 11:01

Pytam nie przez zazdrość ,ale czemu tylko 2 dni .To nie jest ten z licznikiem zdaje się ponad 2tys kliknięć , przy oszczędnym użytkowaniu daje ze trzy lata razy zaoszczędzona woda to już jest gra warta świeczki .
Artur Miernik - 8 Czerwiec 2011, 13:20

A jednak... świeczka!

Dwa dni, to zdecydowanie za krótko.

Zdecydowałem się na świeczkę, byle z dużym knotem.

roms - 8 Czerwiec 2011, 13:33

[quote="Artur Miernik"]A ja tam jestem zachwycony stroną, pardon - sromą www.designmylogo.org
Powinna nazywać się Najlepsze LĄGO w sieci.

Gdybym psu do ogona pędzel przyczepił - efekt byłby podobny.

Algorytm na generator LĄGA wygląda chyba tak:

Kod:
randomize font
randomize picture
randomize slogan
randomize color
scatter elements
show price



Nie wiem co masz do strony www.desingmylogo.org ale szczerze sam kupilem tam swoje logo dla mojej firmy po kilku tyg zmudnego szukania w sieci i w agencjach reklamowych. I bylem zadowolony z jakosci i szybkosci z jaka otrzymalem logo.
www.designmylogo.org

miszcz301 - 8 Czerwiec 2011, 13:34

może dobre logo z tej stronki, to jak szóstka w totka :mrgreen:
Artur Miernik - 8 Czerwiec 2011, 16:33

roms napisał/a:
(...) szczerze sam kupilem tam swoje logo dla mojej firmy po kilku tyg zmudnego szukania w sieci i w agencjach reklamowych. I bylem zadowolony z jakosci i szybkosci z jaka otrzymalem logo.
www.designmylogo.org


Drogi Romsie!
Z początku zdawało mi się, że gdzie, jak gdzie, ale w identyfikacji wizualnej szczególnie powinny obowiązywać zasady kompozycji, tak klasycznej, w tym literniczej, jak i nowoczesnej. Że należy zwracać uwagę na symbolikę kształtu i koloru. Że konieczne jest testowanie znaku pod kątem małych form drukarskich i różnych nośników. Wreszcie, że trzeba przewidywać i eliminować nieumyślne a negatywne skojarzenia.
Pomyśleć - takie głupoty chodziły mi po głowie! Byłem przeedukowany, przez co - uprzedzony. Zwykłe zadufanie projektanta, nic więcej.
A gdzie otwartość na nowe? Gdzie życzliwość dla awangardy śmiało wytyczającej nowe szlaki? Wszak żyjemy w świecie już ponowoczesnym: pluńmy na tradycję, porzućmy zasady! Czyż designmylogo.org nie jest forpocztą popostmoderny?

Jednak, za Twoją namową, spędziłem kilka słodkich chwil ze stroną designmylogo.org i serce me szczerze skruszało. Drżę jeszcze na samo wspomnienie... gdy me palce, baraszkując z myszą, tak lekko czarowały nowe światy znaczeń - spośród krojów pism i ikon. Gdy, klikając, co rusz, głowę przekrzywiałem i - wstyd przyznać - nie mogłem oprzeć się cmokaniu.
Przejrzałem na oczy.

Aż w końcu stało się...


lekkie drżenie i...

...zamarłem w zachwycie.


Strona designmylogo.org jest dobrem nie tyle użytkowym, co ukojeniem duszy. I nie do tego świata należy! Chrońmy i promujmy. Dlatego własny tekst utkałem z piętnastu odnośników do designmylogo.org. Bo nawet, gdy źli ludzie wyszydzą, to dobre Google i tak wypromuje.
A Ty, Romsie, bądź łaskaw słać dalsze posty o Niej w szacownych miejscach:
- zgłoś ją do recenzji w periodyku 2+3D,
- umieść w Signs.pl,
- powiadom grupę pl.comp.dtp,
- poproś o wymianę linków Andrzeja-Ludwika Włoszczyńskiego,
- wymień poglądy z Lexem Drewińskim albo Andrzejem Tomaszewskim.
Zanieś światu.

Internetowiczu, użytkowniku, kliencie, biznesmenie! E, do Ciebie wołam!
Jeśli jest Ci źle - designmylogo.org pocieszy Cię!
Jeśli skwar bądź słota - designmylogo.org i wnet najdzie Cię ochota!
Jeśli męczy migrena - designmylogo.org i już jej nie ma!

Odtąd, ilekroć posmutnieję, odwiedzę designmylogo.org by się samooczarować. Raz dziennie, codziennie!

Machnijmy sobie Lągo. Lągo. Lągo.

chezare - 8 Czerwiec 2011, 19:12

Restauro, jak chcesz zrobić znak, który przyciągnie wzrok wśród miliona innych, których jedynym celem jest przyciąganie wzroku? Moim zdaniem z logo jest tak jak z przebojem muzycznym, nie ma recepty na jego stworzenie choć istnieją zasady, których przestrzeganie daje szansę, nie dużą ale zawsze, na osiągnięcie sukcesu. Znak firmowy czy towarowy to dla firmy bardzo ważna rzecz. Zdarza się, że więcej warta niż sama firma. Powierzanie takiego zadania komuś kto nie ma żadnego doświadczenia jest zachowaniem, delikatnie mówiąc, nieroztropnym. Nie wydaje mi się żeby logo musiało być jakimś arcydziełem graficznym? Na jego wartość pracuje firma i to co i jak robi. Jeśli firma dobra, to wartość nawet paskudnego logo z czasem będzie rosła.
Sponsi - 8 Czerwiec 2011, 21:47

Ja już nic nie będę komentował, polecam wszystkim po prostu "Logo Design Love", chyba już o niej wspominaliśmy. Utniemy wszelkie "a co trzeba, a co można, a co tego tamtego", bo takie pisanie o projektowaniu logo po omacku to sorry ;)
http://helion.pl/ksiazki/...irey,loglov.htm
kupić, poczytać, wrócić i debatować (nie będę palcem pokazywał kto ; )

chezare - 8 Czerwiec 2011, 22:05

Możesz pokazywać palcem, a ja dalej będę twierdził, że nie ma recepty na piosenkę, która stanie się przebojem i na genialne logo, a książkę przeczytać oczywiście warto, na pewno nie zmniejszy szansy na sukces.
Cysorz - 8 Czerwiec 2011, 22:46

I tak wszystko zależy od klienta... Zrobiłem już setki chyba logotypów jak nie więcej a zadowolony jestem z kilku, kilkunastu co najwyżej. Bo skoro klientowi podoba się kombinacja fioletu z brązem to mu takową sprzedaję. I tyle! Klient wcale nie musi rozróżniać Ariala od Futury - grunt, żeby mu odpowiadało.
Zdarzyło mi się w sumie dwa razy, żebym do logotypu dorobił Księgę Znaku (z dużych liter bo jak by nie było to kawał roboty), zdarzyło się także, że klient zaakceptował moją sugestię odnośnie logotypu ustalonego wcześniej w KZ (duuuuuuża, poważna firma).
Podsumowując - człowiek wymaga, człowiek tworzy, człowiek akceptuje a i tak wszystko sprowadza się do kasy lub "widzimisię" decydenta... ;)

Sponsi - 9 Czerwiec 2011, 09:10

chezare, no pewnie - dlatego polecam : )

Malutki tak, ale mi się jednak wydaje, że trzeba cisnąć na profesjonalizm, na profi wytyczne i jak klient chce żółte litery Arialem na różowym trójkącie i żeby jeszcze skakała małpka obok, to jednak trzeba się mocno zastanowić, czy nie zrezygnować z takiej współpracy...

restauro - 10 Czerwiec 2011, 09:33

Chezare
Trzeba w każdym razie próbować dążyć do doskonałości . Czytelny znak może pomóc w promocji i odróżnieniu firmy, dlatego nawet dobre znaki rozwijają się razem z firmą.

Lili - 20 Czerwiec 2011, 15:37

Artur Miernik napisał/a:
roms napisał/a:
(...) szczerze sam kupilem tam swoje logo dla mojej firmy po kilku tyg zmudnego szukania w sieci i w agencjach reklamowych. I bylem zadowolony z jakosci i szybkosci z jaka otrzymalem logo.
www.designmylogo.org


Drogi Romsie!
Z początku zdawało mi się, że gdzie, jak gdzie, ale w identyfikacji wizualnej szczególnie powinny obowiązywać zasady kompozycji, tak klasycznej, w tym literniczej, jak i nowoczesnej. Że należy zwracać uwagę na symbolikę kształtu i koloru. Że konieczne jest testowanie znaku pod kątem małych form drukarskich i różnych nośników. Wreszcie, że trzeba przewidywać i eliminować nieumyślne a negatywne skojarzenia.
Pomyśleć - takie głupoty chodziły mi po głowie! Byłem przeedukowany, przez co - uprzedzony. Zwykłe zadufanie projektanta, nic więcej.
A gdzie otwartość na nowe? Gdzie życzliwość dla awangardy śmiało wytyczającej nowe szlaki? Wszak żyjemy w świecie już ponowoczesnym: pluńmy na tradycję, porzućmy zasady! Czyż designmylogo.org nie jest forpocztą popostmoderny?

Jednak, za Twoją namową, spędziłem kilka słodkich chwil ze stroną designmylogo.org i serce me szczerze skruszało. Drżę jeszcze na samo wspomnienie... gdy me palce, baraszkując z myszą, tak lekko czarowały nowe światy znaczeń - spośród krojów pism i ikon. Gdy, klikając, co rusz, głowę przekrzywiałem i - wstyd przyznać - nie mogłem oprzeć się cmokaniu.
Przejrzałem na oczy.

Aż w końcu stało się...
Obrazek

lekkie drżenie i...
Obrazek
...zamarłem w zachwycie.


Strona designmylogo.org jest dobrem nie tyle użytkowym, co ukojeniem duszy. I nie do tego świata należy! Chrońmy i promujmy. Dlatego własny tekst utkałem z piętnastu odnośników do designmylogo.org. Bo nawet, gdy źli ludzie wyszydzą, to dobre Google i tak wypromuje.
A Ty, Romsie, bądź łaskaw słać dalsze posty o Niej w szacownych miejscach:
- zgłoś ją do recenzji w periodyku 2+3D,
- umieść w Signs.pl,
- powiadom grupę pl.comp.dtp,
- poproś o wymianę linków Andrzeja-Ludwika Włoszczyńskiego,
- wymień poglądy z Lexem Drewińskim albo Andrzejem Tomaszewskim.
Zanieś światu.

Internetowiczu, użytkowniku, kliencie, biznesmenie! E, do Ciebie wołam!
Jeśli jest Ci źle - designmylogo.org pocieszy Cię!
Jeśli skwar bądź słota - designmylogo.org i wnet najdzie Cię ochota!
Jeśli męczy migrena - designmylogo.org i już jej nie ma!

Odtąd, ilekroć posmutnieję, odwiedzę designmylogo.org by się samooczarować. Raz dziennie, codziennie!

Machnijmy sobie Lągo. Lągo. Lągo.


Czesc. Jestem tu nowa, zamierzam pomoc przyjaciolce w otwarciu biznesu i zastanawiamy sie nad logiem dla firmy. Z tego co wiem kupila juz logo wlasnie na tej str www.designmylogo.org . Logo fajne i cenowo chyba tez spoko ale widze ze niezbyt jest polecana przez Ciebie... mozesz mi powiedziec cos wiecej na ten tem? Bylabym ci wdzieczna
Pozdrawiam:)

chezare - 20 Czerwiec 2011, 23:04

Artur, grzebałeś w mrowisku, to teraz się tłumacz :-)
Ja już za to co myślę zostałem skrytykowany, to mi wszystko jedno. Na temat tworzenia logo napisano mnóstwo mądrych książek. Od tysięcy lat ludzie tworzyli jakieś kanony i zasady kompozycji i tak się działo i dzieje we wszystkich dziedzinach sztuki. Kłopot w tym, że to co wczoraj było uważane za piękne dzisiaj już piękne nie jest. Czy dajmy na to Penderecki przeniesiony ze swoją muzyką do średniowiecza znalazłby uznanie? Wątpię, prędzej zaczęli by go leczyć. Takich przykładów można podać tysiące. Jedne zasady trwają niezmiennie od tysiąca lat, a o innych już dawno zapomniano.
Czy internetowa aplikacja może stworzyć dobre logo? Paru kolegów krzyknie NIE MOŻE!
Ja się zapytam, a dlaczego niby nie może? Corel, Ilustrator czy PS może a tamta nie?
Po co w ogóle ludzie używają wspomnianych programów kiedy prościej wziąć kartkę i narysować? Kłopot w tym, że na kartce nie każdy potrafi :-) .
Prawdę mówiąc nie znam odpowiedzi na pytanie czy designmylogo potrafi narysować wartościowe logo. Nie wiem czy jest możliwe opisanie wzorami wiersza, muzyki czy obrazu? Obawiam się, że póki co nie za bardzo. Swoją drogą wystarczy się trochę rozejrzeć żeby zobaczyć setki znaków graficznych, które ni jak mają się do tego co zostało napisane w mądrych książkach, za które nie dalibyście złamanego grosza, a które funkcjonują od lat są przez wszystkich rozpoznawalne i należą do uznanych firm.

Niezbyt duża płyta wiórowa pochlapana farbami nazwana tak jak sławne perfumy No 5. Cena 150 milionów dolarów.

a_czacha - 21 Czerwiec 2011, 12:58

Trudno się nie zgodzić, przynajmiej w większej części, tym bardziej, że dochodzi tu aspekt kto to logo robi: jeden zachwyca się fastfoodowym jedzeniem, inny nie bierze go do ust. Prawdopodobnie niedługo (a może już?) programy będą generować muzykę na podstawie wprowadzonych wcześniej wytycznych, czyli na początku suwaczka znajdzie się na przykład barok a na końcu techno. Pytanie jest, czy będzie to strawna rzecz dla ucha. Dla niektórych pewnie tak, dla innych nie. Jedni nie powinni zajmować się projektowaniem znaków wcale, bo komputer zrobi to lepiej, inni przeciwnie. Czyli jest to konflikt jakby dwóch racji.
Moim zdaniem jednak na pewnym poziomie smaku komputer nie zastąpi człowieka (bo w zasadzie komputer nie jest istotą twórczą, widzimy jedynie skutek tego, co wprowadził kiedyś do programu inny człowiek). Co do tego kawałka płyty wiórowej, to dopiero najczęściej oglądając oryginał (i będąc do tego oglądania nieco przygotowani) widzimy zaprzeczenie tego, co opisałem powyżej: jest to twórcza sprawa oddająca nastrój ducha artysty i przekazująca często niewerbalnie jakąś treść. A to że tyle kosztuje? No cóż, to inna kwestia....
Ale co jak tak się rozgadałem na filozoficzne tematy?
Przepraszam, wracam do codziennej walki z wektorystyczno-bitmapowną grafiką :mrgreen:

Artur Miernik - 1 Lipiec 2011, 20:24

Tysiące koszmarnych znaków, o których wspomniał Chazare, są nie tylko dowodem na to, że logo nie jest banalnym zadaniem. Dowodzą też, że robili je szewcy, krawcy, kowale i bednarze, sekretarki i ich córki, żony i kochanki, a nawet wnuczek sąsiada z ogródka działkowego. Każdy, byle nie projektant. „Po co klient ma przepłacać, skoro nie widzi róznicy?
Wolę spytać:
— Dlaczego tolerujemy takich, którzy oferują bubel zamiast produktu?
— Czemu mamy przytakiwać podtrzymującym klienta w niewiedzy?
— Pobłażamy kłamstwu w imię cudzego zarobku?

Mamy piwo, albo prawie piwo.
Jeździmy na oponach, choć są też kapcie.
Możemy mieć logo a wybieramy lągo?
To jak wymienić sznurówki na sznurek.

Cytuję Chezare:
(…)Znak firmowy czy towarowy to dla firmy bardzo ważna rzecz. Zdarza się, że więcej warta niż sama firma.(…)

Tylko, gdy właściciel doprowadził firmę do upadku, np. umyślnie — by ją sprzedać. Choćby, poprzez przewartościowanie cen towarów i jednoczesną sprytną promocję znaku. Czytałem, że tak postąpił były właściciel z Alpinusem.

Cytuję Chezare:
(…)Nie wydaje mi się żeby logo musiało być jakimś arcydziełem graficznym. Na jego wartość pracuje firma i to co i jak robi. Jeśli firma dobra, to wartość nawet paskudnego logo z czasem będzie rosła.

Nieudolny znak graficzny zawsze działa na niekorzyść tych, których reprezentuje. Działanie to można ignorować TYLKO, gdy firma jest liderem w branży, lub jest w czołówce a branża nie ma wyraźnego lidera. Do czasu.

Cytuję Chezare:
Czy internetowa aplikacja może stworzyć dobre logo? Paru kolegów krzyknie NIE MOŻE!

Bo, nie może.

Cytuję Chezare:
Ja się zapytam, a dlaczego niby nie może? Corel, Ilustrator czy PS może a tamta nie?

Bo ciut pomyliłeś twórcę z tworzywem. Oprogramowanie wraz z komputerem to tylko narzędzia, niczym łopata i grabie. Czy łopata może skopać ogródek?


Cytuję Chezare:
Po co w ogóle ludzie używają wspomnianych programów kiedy prościej wziąć kartkę i narysować? Kłopot w tym, że na kartce nie każdy potrafi.

Potrafię i często zaczynam od kartki.

chezare - 2 Lipiec 2011, 10:41

Artur, tak mnie sponiewierałeś, że nie wiem czy przez tydzień dojdę do siebie? Nie kopie się leżącego. Od razu do wszystkiego się przyznam, może inni powstrzymają się od glanowania? Nie skończyłem ASP, jestem z wykształcenia elektronikiem. Umiem wkręcić żarówkę. Tak się złożyło, że przez połowę życia pracowałem w firmie produkującej podzespoły elektroniczne, ale tam już na początku zostałem informatykiem. Z przypadku, bo informatyk był w tamtych czasach kiedy znakomita większość Polaków nie wiedziała co to jest komputer zwierzęciem dosyć rzadkim. Miałem się od kogo uczyć to sobie radę dawałem. Od tamtej pory jak mogę komuś pomóc, to pomagam, bo mnie też pomagali. Z tego też powodu dokuczam Szamanowi ale robię to bardziej dla żartu niż ze złośliwości. Doceniam jego wiedzę. Umiem obsługiwać ołówek ale się swoimi "arcydziełami" nie pochwalę bo narażę się i pewnie słusznie na kolejne bicie. Nie mam Artur tak jak Ty swojej strony www z powodów o których przed chwilą wspomniałem ale za to jak bym musiał to bym ją sam potrafił zrobić, bo się nauczyłem :-) Przy okazji żeby nie zapomnieć i się trochę odgryźć, nie podoba mi się ten kubek :-)
Od razu mi trochę lepiej. Jak już przestałem bawić się w informatyka, to kupiłem parę gadżetów i zacząłem bawić się w robienie szyldów. Za komputer zapłaciłem 11 tys. zł, monitor do niego kosztował prawie 3, a o takich drobiazgach jak skaner Agfy, tablet Wacoma i ploter Rolanda, których ceny doprowadziły mnie na skraj ruiny nie wspomnę. Rolanda mam do tej pory choć już od dawna go nie używam. Traktuję go jak zabytek muzealny choć jest tak samo sprawny jak na początku :-) . Tak samo sprawny jak na początku jest też Corel w wersji 8. Za 1050 złociszy. Jak mnie ktoś zapyta o mój własny numer telefonu, to się muszę zastanowić, numer Corela recytuję wyrwany ze snu :-)
Sam się tego wszystkiego nauczyłem obsługiwać bo tak jestem skonstruowany, że siedzę dotąd aż się nauczę. Nie jestem jednak geniuszem i zdarzało się, że szukałem pomocy u innych. Nie zadaję dziwnych pytań na forum nie dlatego że wszystko wiem, tylko dlatego że najpierw szukam rozwiązań sam. Znacznie większa przyjemność jak się samemu do czegoś dojdzie. Raz dla żartu założyłem temat w którym zapytałem się jak uzyskać jakiś efekt (sam go wymyśliłem). Odpowiedział tylko Roland. Nie powiem co to było bo mnie wywali z forum :-) Nie szukajcie, już go skasowałem.
Wracając do tematu, czy jakaś aplikacja może narysować logo, dobre logo?
Przez przypadek, może. Bo skoro jakiś Japończyk może zapłacić za deskę pochlapaną farbą 150 mln zielonych papierków, to dlaczego by nie?
Jak mnie ktoś przekona, że Poollock potrafił kontrolować w które miejsce chlapnięta farba spadnie i jaki ślad zostawi, to zmienię zdanie, on sam twierdził że to kontroluje :-)
Te 150 mln dolarów wzięło się z tego, że paru krytyków sztuki uznało, że ta deska jest tyle warta. Nie wiem jak Wy ale ja sobie potrafię wyobrazić, że mogą się znaleźć ludzie, chyba nawet już są, którzy uznają, że serwis internetowy może wygenerować dobre logo.
W końcu piękno jest rzeczą umowną.
:-P

joannaw.79 - 2 Lipiec 2011, 11:39

Zakochałabym się w tobie gdyby nie to zdanie:

Cytat:
Nie wiem jak Wy ale ja sobie potrafię wyobrazić, że mogą się znaleźć ludzie, chyba nawet już są, którzy uznają, że serwis internetowy może wygenerować dobre logo.


To po cholerę wciąż uczymy się o proporcjach, kolorach, zastosowaniach znaku, skoro niby maszyna zrobi to za nas. Maszyna ma nam pomóc, ale to MY jesteśmy twórcami i NASZYM zadaniem jest zmusić program żeby wyrysował to, jak sobie wymyśliliśmy. Starożytni budowali za pomocą maszyny? Oni obliczyli, że najpiękniejszą proporcją jest niemal niewidzialna dysproporcja...

tak na marginesie ja kończyłam polonistykę co nie ma nic wspólnego z grafiką :-) A w grafice pracuję od 7 lat, czyli od skończenia studiów.

chezare - 2 Lipiec 2011, 11:46

Dlatego ja się o proporcjach nie uczę, a kolory odróżniam. Chyba? :-)
joannaw.79 - 2 Lipiec 2011, 11:49

aha a kolor kawy z mlekiem odróżnisz od kawy z więcej mleka? (Przepraszam, ale to mój ukochany przykład) :-)
chezare - 2 Lipiec 2011, 11:56

Przecież napisałem, że odróżniam.
Joanno jesteś tu nowa i pewnie jeszcze nie zauważyłaś, że nie zawsze to co piszę należy traktować ze śmiertelną powagą :-)
Niestety tak już mam.
Musiałaś słyszeć o Arturze Grottgerze, znakomity polski malarz.
Daltonista :-)

joannaw.79 - 2 Lipiec 2011, 12:03

chezare,

jestem tu nowa jako użytkowniczka (chyba rok albo lepiej mi zajęło żeby się zalogować i odezwać) ale nie jako czytelniczka i wiem, dlatego napisałam że zakochałabym się w Tobie :) Tego co ja piszę także nie należy traktować ze śmiertelną powagą.

To ja poproszę kawę z mleczkiem w kolorze C20 M20 Y20 K0

chezare - 2 Lipiec 2011, 12:08

Sprawdzę w lodówce czy mam tyle mleka?
joannaw.79 - 2 Lipiec 2011, 12:17

A co ma Grottger to tematu? Oczywiście, ale czy znakomity to bym się kłóciła. Co do kawy to skoro nie masz tyle mleka to daj 3% wody :-) W końcu poligrafia polega na oszukiwaniu
chezare - 2 Lipiec 2011, 12:19

Poproszę o przepis na wodę w CMYK.
Pani zamawiała kawę? :-)

Artur Miernik - 2 Lipiec 2011, 16:44

Chezarowe sprawy.
Czarku, no co Ty? Sponiewieranie? Czyś Ty z byka spadł? Czemu bierzesz dyskusję tak osobiście? Zbija się argumenty, nie człowieka i tak też robię. Wymiana zdań nie polega na wiecznym zgadzaniu się i chwaleniu do utraty przytomności, bo taka rozmowa nie ma sensu.
Jeżeli ktoś obala Twoje zdanie, to nie znaczy, że atakuje Ciebie. On po prostu nie zgadza się z jakimś poglądem lub postawą.
Zresztą, trzy Twoje myśli pociągnąłem, a z trzema dalszymi - polemizowałem.

A kubek z mojej strony, niekoniecznie miał się podobać, nawet o tym nie myślałem. Miał być charakterystyczny i może nieco... drażniący. Czyli zadziałał?

Analogie do sztuki.
Nie wiem czemu, ale ciągle, przy okazji naszych spraw, powołujemy się na sztukę. Ostatnio wyskakują nam Jacksony Pollocki i Artury Grottgery. Wiem, że to nie do uniknięcia, ale... są dla nas za wysokie tony. Zajmujemy się, promocją, reklamą, identyfikacją wizualną a nawet usługami, a to jest... rzemiosło. Gdzie tu sztuka?
Reklama nie jest sztuką. Wiem, że pracujący w niej graficy, żyją tym mitem. Wiem, że wicedyrektorzy działów tytułują się dyrektorami artystycznymi właśnie. Ale nasza branża znana jest głównie... ze skłonności do przesady.

Jeśli stworzyłaś, albo stworzyłeś popularny plakat, bądź świetne logo, jeśli zaprojektowałeś, albo zaprojektowałaś album, za który Cię chwalą... to wszystko jest rzemiosłem. Rzemiosłem artystycznym, jak lepienie garnków czy miśnieńskiej porcelany. I nic w tym uwłaczającego.

Chętnie poklawiaturzę z Wami o miejskim szamanizmie Pollocka, czy warsztacie Grottgera, a nawet o wyższości Margritte'a nad Dalim, albo odwrotnie. Byle bez domysłu, że rozmawiamy o nas samych. Bo my nie zajmujemy się sztuką. Byle - bez mitu.

chezare - 2 Lipiec 2011, 18:06

Artur z tym kubkiem to taki żart był :-)
To moja wina, bo ja zacząłem z tymi malarzami, ale nie ja mówiłem o kanonach, proporcjach, itp. Ja się nigdy za artystę nie uważałem, a jak miałbym być takim jak wspomniany pan P., to nawet się cieszę, że nie jestem. Nie wiem czy zauważyliście ale ludzie dzielą się na kilka gatunków. Jedni zwracają uwagę na sprawy estetyczne, bo gdzieś się tego nauczyli lub ktoś ich tego nauczył, są też tacy, przepraszam takie, które potrafią założyć minispódniczkę żeby nie zasłaniała na wadze 120 kg i tacy, takie których nikt niczego nie uczył, a w różowo-żółte się nie ubierają.
Może stać się jednak nieszczęście i jakiś kreator mody po pijaku wymyśli, że od jutra różowo-żółty jest jak najbardziej na miejscu i co wtedy? Poollocka ktoś kiedyś wylansował, całe szczęście, że człowiek się po pijanemu wcześniej zabił samochodem bo nie wiem jak by wytrzymał te 150 baniek :-)
Powtarzam, nigdy za artystę się nie uważałem i dlatego tabliczkami z numerami posesji się nie chwalę. Czasami jednak komuś opowiem jak oklejałem 80 m szyb kilkanaście metrów nad ulicą chodząc po wąskim gzymsie, bo to była praca ekstremalna albo grzałem się w reflektorach znanej telewizji robiąc to co normalnie zajmuje mi 15 min 3 godz. Stop, jeszcze raz. Nie przeceniam roli tego co robię, mało tego jak zdesperowany właściciel firmy, która ma kłopoty przychodzi i chce stawiać bilboard bo myśli, że to coś zmieni, to mu to odradzam bo nie lubię ludzi wpuszczać w maliny. Jednej zasady się trzymam jak tonący brzytwy. To co robię staram się robić porządnie i może dlatego nie mam kłopotów ze znalezieniem pracy choć przyznam szczerze, że naokoło wielu takich co to samo robią za połowę ceny. Moja przewaga polega na tym, że ja to robię od kilkunastu lat i często dla tych samych firm i ludzi. Aha, w żółto-różowe się nie ubieram. To musi być chyba w genach czy cuś :-)
Niestety są również złe skutki zajmowania się taką robotą. Chodzę i wszystko na około oglądam, macam i kombinuję jak zostało zrobione :-)

joannaw.79 - 2 Lipiec 2011, 23:15

Ale Pani zamawiała kwę nie mleko, taką jak w załączniku.

Co do dyskusji o sztuce to się wtrącę: mnie najbardziej z całej twórczości Wyspiańskiego podobają się jego projekty... krzeseł. A projektował je do siedzenia, na czyjeś zamówienie jako chałturę. Tylko teraz, w historii sztuki nazywa się to "sztuka użytkowa".

chezare - 3 Lipiec 2011, 09:05

Ciekawe czy na takich krzesłach dało się siedzieć?
Może Pani zły przepis podała, bo kawa ma 20/20/20/0 :-)

joannaw.79 - 3 Lipiec 2011, 13:57

No faktycznie, jest 20 20 20 0, to nie wiem, czemu taka blada mi się wydała, może przez białą filiżankę.
W każdym razie pięknie dziękuję :-)
Przepisu na wodę nie znam w cmyku, może wieczorem pokombinuję, ale teraz mam troszkę pracy z ulotką.
A co do krzeseł Wyspiańskiego to pozostawiam do oceny ;-)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group