Corel FORUM
Forum użytkowników programów firmy Corel. Grafika wektorowa, rastrowa i obróbka zdjęć cyfrowych

CorelDRAW - grafika wektorowa - Kalendarz książkowy

Faub - 31 Październik 2012, 17:34
Temat postu: Kalendarz książkowy
Witam

Chciałbym zaprojektować kalendarz książkowy (każdy dzień na osobnej stronie), będę wdzięczny za podpowiedzi jak sobie ułatwić pracę; planuję wykonanie layoutu jednej strony, potem skopiowanie jej odpowiednią liczbę razy, ale edytowanie elementów np. takich jak dzień tygodnia, imiona solenizantów itp 360 razy trochę mi się nie uśmiecha - czy można to zrobić szybciej, skorzystać z jakiegoś gotowego szablonu, skryptu?

Trurl - 31 Październik 2012, 17:41

Nie rób tego w Corelu - posłuż się nim do zrobienia grafiki na każdą stronę i wyeksportuj wszystko jako epeesy. A całoś (razem z kalendarium) zrób w innym programie (Quark, InDesign, Corel Ventura - najlepszy, moim zdaniem, podkreśliłem), do którego zaimportujesz grafiki zrobione w Corelu (tzn. epeesy). W razie czego - pomogę... :-)
Faub - 31 Październik 2012, 17:49

Trurl napisał/a:
Nie rób tego w Corelu - posłuż się nim do zrobienia grafiki na każdą stronę i wyeksportuj wszystko jako epeesy. A całoś (razem z kalendarium) zrób w innym programie (Quark, InDesign, Corel Ventura - najlepszy, moim zdaniem, podkreśliłem), do którego zaimportujesz grafiki zrobione w Corelu (tzn. epeesy). W razie czego - pomogę... :-)


Sęk w tym, że jako-tako znam jedynie Corela:) Grafiki tam nie będzie, a główny problem to jak nie bawić się w ręczną edycję każdej strony z osobna. Układ i skomplikowanie zawartości takich kalendarzy (typu TEWO) jest raczej niewielki.

Trurl - 31 Październik 2012, 18:14

Piszesz, Faub:
Cytat:
główny problem to jak nie bawić się w ręczną edycję każdej strony z osobna.

Hmm... Jeśli znasz tylko Corela, i to zaledwie jako-tako, nie bierz się za robienie kalendarza książkowego, bo nie zapanujesz nad taką pracą...

Faub - 31 Październik 2012, 18:29

Trurl napisał/a:
Piszesz, Faub:
Cytat:
główny problem to jak nie bawić się w ręczną edycję każdej strony z osobna.

Hmm... Jeśli znasz tylko Corela, i to zaledwie jako-tako, nie bierz się za robienie kalendarza książkowego, bo nie zapanujesz nad taką pracą...


A jak zabrałby się do tego profesjonalista? Nie pytam o dokładną instrukcję, ale o najważniejsze etapy.

Trurl - 31 Październik 2012, 18:52

Profesjonalista zacząłby od koncepcji kalendarza, a więc m.in. od przemyślenia, co na której stronie ma się znajdować - wiesz, dzień tygodnia, numer dnia i tygodnia w roku, liczba dni do końca roku, imieniny itp. Trzeba by określić podział godzinowy dnia - jak w kalendarzu TEWO, albo lepiej, jeśli masz pomysł. Określ też iloma kolorami będzie to drukowane - jednym, dwoma (niedziele i święta na czerwono) czy czterema (pełen CMYK). Trzeba też określić format (np. A5 lub B5).
Jak już koncepcja jest gotowa, bierzemy InDesign i makietujemy całość tak, żeby daty automatycznie się zmieniały. Plik będzie miał, oczywiście, 365 stron (366 w roku przestępnym) kalendarium + strony dodatkowe (ot, choćby reklamy, za które pobierzesz stosowne opłaty od reklamodawców, porady, wróżby itp). Pamiętaj, że liczba stron publikacji musi być wielokrotnością 16, a w najgorszym wypadku 8 - to wynika z technologii druku, a więc 358 lub 368 + n*8, gdzie n= liczba naturalna.
Jeśli chcesz więcej, pytaj... :-)

Faub - 5 Listopad 2012, 09:05

Gdybym się jednak zdecydował na Corela... Wszak to forum o Corelu:) Jak poradzić sobie z kolejnością stron w arkuszach, które będą zszywane (powiedzmy 8 arkuszy A4, na każdym 4 strony A5 -przy druku dwustronnym)? Tzn, żeby nie ustawiać kolejności ręcznie np. na jednym arkuszu s. 1 i 16 itd, żeby po zgięciu i złożeniu książka miała prawidłową kolejność stron? W "podglądzie wydruku" są narzędzia do rozmieszczania projektu na stronach, ale nie wiem, czy tym przypadku będą miały zastosowanie?
Trurl - 5 Listopad 2012, 09:36

Nie rób sam impozycji - zostaw to drukarni. Daj drukarni plik pdf ze wszystkimi stronami po kolei (pamiętaj o spadach!) - drukarnia sama zrobi impozycję.
A jeśli koniecznie chcesz to robić sam, zrób makietę wszystkich składek tak:
1. Weź czystą kartkę A4.
2. Złóż ją na pół, potem drugi raz i trzeci - będziesz więc miał składkę formatu A7 (74x105).
3. Nie rozcinaj składki. Połóż ją przed sobą tak, żeby grzbiet był po lewej stronie i nierozcięte strony na górze.
4. Weź flamaster i ponumeruj strony składki od 1 do 16, żeby orientacja cyfr była taka, jak w dowolnej oglądanej przez Ciebie książce.
5. Powtórz zabieg (czyli pkty 1-4) dla wszystkich składek kalendarza, a więc dla składki 17-32, 33-48 itd.
6. Każdą ze zmakietowanych składek rozłóż do wyjściowego formatu użytej do składania kartki.

Twoim oczom ukaże się właściwy rozkład stron w składce i ich położenie (normalne bądź odwrócone - rozpoznasz to po orientacji zapisanych flamastrem numerów).

Tak właśnie przygotuj arkusze w Corelu. Prościzna, co? :->

Pamiętaj o spadach!

P.S. Arkusz drukarski to 16 stron odpowiednio ułożonych (tak, jak to opisałem wyżej). Jeśli np. drukujesz książkę formatu A4, to arkusz drukarski jest formatu A1 - składasz go trzykrotnie na pół i otrzymujesz szesnastostronicową składkę A4.
Dlatego właśnie książka powinna mieć liczbę stron będącą wielokrotnością 16. :->

A na zakończenie tniesz zszytą książkę z prawej strony i z góry. Wystarczą dwa ciachnięcia gilotyną i możesz ją spokojnie przekartkować. :mrgreen:

Faub - 5 Listopad 2012, 10:19

Dzięki wielkie za cenne rady:)
Faub - 5 Listopad 2012, 13:54

Trurl napisał/a:

P.S. Arkusz drukarski to 16 stron odpowiednio ułożonych (tak, jak to opisałem wyżej). Jeśli np. drukujesz książkę formatu A4, to arkusz drukarski jest formatu A1 - składasz go trzykrotnie na pół i otrzymujesz szesnastostronicową składkę A4.
Dlatego właśnie książka powinna mieć liczbę stron będącą wielokrotnością 16. :->
:


nie wiem, czy ma to jakieś znaczenie dla rozważań o impozycji, ale będę drukował na cyfrze na formacie A3

Trurl - 5 Listopad 2012, 14:19

Ma zasadnicze znaczenie. Zadzwoń do mnie, to pogadamy o druku - to precyzyjniejsze niż pisanie na Forum...
Mój tel.: 604 289 277

Faub - 5 Listopad 2012, 14:37

Trurl napisał/a:
Ma zasadnicze znaczenie. Zadzwoń do mnie, to pogadamy o druku - to precyzyjniejsze niż pisanie na Forum...
Mój tel.: 604 289 277


a czy można na priv;) ? W piśmie człowiek bardziej precyzyjny;)

Trurl - 5 Listopad 2012, 14:47

Zostańmy przy Forum, jeśli nie chcesz dzwonić.
Podeślij przykładowy plik Corela i tel. do drukarni, w której będziesz drukował. Podaj także nakład tego kalendarza. Napisz też, czy będzie klejony czy szyty nićmi i jaką oprawę przewidujesz - twardą czy miękką.

Faub - 6 Listopad 2012, 18:30

pozwoliłem sobie skrobnąć na priva :-)
Trurl - 8 Listopad 2012, 08:12

Ja też napisałem do Ciebie na priv. Czytałeś?
aksa - 8 Listopad 2012, 15:54

zrobiło się tajemniczo, a szkoda :)
Trurl - 8 Listopad 2012, 22:10

Eeech, Faub, coś nam nie idzie na privie. Wróćmy na Forum... :->
chezare - 8 Listopad 2012, 23:36

Trurl, jak kolega napisał, że będzie drukował na cyfrze na A3 a Ty się pytasz w której drukarni i czy okładka ma być twarda czy miękka, to się nigdy nie dogadacie :-)
Za chwilę się zapyta jaką igłą zszyć a na końcu jak równo uciąć 200 kartek papieru.
Kolega Faub wymyślił sobie zadanie i dobrze że szuka wiedzy ale ten kalendarz ma mizerne szanse na powstanie :-) Chyba, że kolega Faub chce wyprodukować kalendarz na 2015 rok?
Widziałem już różne dokumenty zrobione w Corelu ale takiego 400 stronicowego chyba jeszcze nie :-)
Tak z czystej ciekawości się zapytam, dużo miałeś telefonów? :-)

Faub - 9 Listopad 2012, 08:54

Widziałem sporo książek składanych w Corelu, więc pewnie można i kalendarz;)

chezare napisał/a:
Kolega Faub wymyślił sobie zadanie i dobrze że szuka wiedzy ale ten kalendarz ma mizerne szanse na powstanie :-) Chyba, że kolega Faub chce wyprodukować kalendarz na 2015 rok?


Z tym skryptem: http://www.oberonplace.co...calendarwizard/ trochę krócej, stworzenie kalendarza dziennego (każda strona osobno) parę minut.

Te kąśliwe uwagi, chezare, chyba niepotrzebne. Moja prośba o priv, właśnie po to, żeby nie drażnić Kolegów poziomem pytań :-)

chezare - 9 Listopad 2012, 09:54

Faub, przepraszam nie miałem zamiaru Cię obrażać a to czy moje uwagi były kąśliwe okaże się całkiem niedługo :-) Chciałem trochę pożartować i trochę mi głupio, że inaczej to zrozumiałeś. Jak zrobisz ten kalendarz i będzie on do czegoś podobny to zmienię zdanie. Mówisz, że widziałeś książki składane w Corelu? O ile kalendarz książkowy da się zrobić to książki dobrze złożyć w Corelu z całą pewnością się nie da a ci co to próbują robić nie bardzo mają pojęcie na co się porywają.
Moja wiedza na temat składu książki jest dosyć mizerna ale jest tutaj paru ludzi, którzy się na tym znają i bardzo bym się zdziwił gdyby mieli zdanie na temat składania książek w Corelu inne od mojego.
Poziomem pytań się nie przejmuj bo każdy kiedyś zaczynał od zera a poza tym podobno głupie mogą być tylko odpowiedzi :-)
Pozdrawiam.

Faub - 9 Listopad 2012, 10:05

chezare napisał/a:
to książki dobrze złożyć w Corelu z całą pewnością się nie da a ci co to próbują robić nie bardzo mają pojęcie na co się


Tu się zgodzę, bo Corel nie jest programem do składu tego typu dokumentów i nie chciałbym wywoływać niepotrzebnej dyskusji ;) Stwierdziłem tylko fakt, że parę takich książek wypuszczonych z Karola widziałem :)

aksa - 9 Listopad 2012, 12:25

a ja myślę, że temat jest intrygujący i chciałabym, żeby wypowiedział się ktoś to zrobił takie cudo w Corelu. Moje doświadczenie ze składem większych publikacji w CD jest niewielkie i chętnie dowiedziałabym się o kilku sztuczkach które stosują inni. Niestety nikt nie chce się tą wiedzą podzielić :(
Trurl - 9 Listopad 2012, 12:31

Aksa, Corel nie nadaje się do składu większych publikacji. Nie ma żadnych sztuczek - trzeba się borykać z banalnymi problemami składu, które w innych programach do składu (Quark, InDesign, Ventura itp.) po prostu nie istnieją.
Bogumila M. - 9 Listopad 2012, 13:19

Oczywiście, że da się złożyć w Corelu niewielką publikację. Jednak raczej nie warto porywać się na coś, co ma więcej niż 32 strony (4x8). Niemniej jednak jest to droga przez mękę. Zwłaszcza dla tych, którzy są leniwi i nie chce im się na przykład tworzyć olbrzymiej strony i na niej układać strony do składek. Corel uwielbia przerzucać automatycznie niektóre elementy z warstwy na pulpit. Dzięki tremu po zgrupowaniu to co było na wierzchu może zniknąć pod spodem. Podobnie jest z tekstem.

Tak czy owak jeśli ktoś chce jednak pokusić się o skład książeczki, niech unika wersji X6. Bo dostanie szału.

aksa - 9 Listopad 2012, 13:20

ok, ale są tacy, którzy nie mają dostępy do tych programów :) 4 lata temu MUSIAŁAM złożyć dziennik lekcyjny w Corelu, od czasu do czasu robię foldery i tym podobne drobne druczki i nie mam z tym większych problemów, jak się chce to się da. Dziennik mnie wiele nauczył, ale przyznaję, że nauka była bolesna. Pewnie teraz zabrałabym się do tego inaczej. Dlatego z chęcią dowiedziałabym się jakie boleści mieli inni użytkownicy - wtedy każdy będzie wiedział na co się porywa. Nie mówię o składzie książek ale np czasem trzeba poukładać jakaś tabelkę na kilka stron i co wtedy? Usiąść założyć ręce i powiedzieć 'nie da się', czy pokornie wykładać kilka kółek na Indyka?
Bogumila M. - 9 Listopad 2012, 13:29

Najdłuższa książeczka jaką złożyłam miała 40 stron. Grafika + tekst. Zajęło mi to kilka godzin, z tym, że ok. 30% czasu straciłam na kopaniu się z programem, który a to poprawił czcionkę, a to zmienił język, a to wsadził pod spód to, co było na wierzchu. Książeczka była formatu A5 drukowana na zwykłej drukarce A4, składana i zszyta zwykłymi zszywkami.

Niemniej jednak Corel nie nadaje się do składu większych publikacji. Nie dlatego, że się nie da. Dlatego, że zawiera tyle bugów, skutkujących tym, że trzeba nieraz po kilka razy robić to samo, że nie da się zapanować nad poprawnością. Po prostu ilość błędów publikacji, niezawinionych przez użytkownika, staje się nieakceptowalna.

Cysorz - 9 Listopad 2012, 16:33

A ja "popełniłem" w Corelu kilka książek, a raz nawet - dobre kilka lat temu również kalendarz książkowy. Notorycznie w Draw przygotowuję katalogi, broszury itp. Wszystko idzie do druku, żadne tam "na ksero".
Dużo więcej mam złożonych w PM, kilka w ID ale w Corelu też się da. I to wcale nie ze względów masochistycznych je robiłem - uznałem, że tak będzie wygodniej.
Gdzieś mam ten kalendarz jeszcze, spróbuję go znaleźć, ale to praca jeszcze z ubiegłego wieku ;) więc może być ciężko...

chezare - 9 Listopad 2012, 17:55

Wyjdzie, że jestem złośliwy, ale moje zdanie jest takie, że w Corelu książki, dobrze złożonej książki zrobić się nie da. Tak samo nie da się tego zrobić w Ilustratorze czy Wordzie.
Nie chodzi o to, że trzeba się namęczyć, napracować, tylko o to że ten program nie dysponuje narzędziami niezbędnymi do takiej pracy. Ktoś powie, że kiedyś nie było komputerów a książki drukowali. Drukowali układając literkę po literce, jak ktoś w ten sposób rozumie taką robotę w Corelu, to się da. Ci co zrobili książki w Corelu, zrobili marne książki. To czy taka książka miała 10 stron czy 200 nie ma znaczenia, bo było albo 10 albo 200 stron marnie złożonych.
Jak ktoś nie wierzy, niech weźmie dobrze wydaną książkę, przepisze jedną stronę i sformatuje tekst tak żeby wyglądał jak w książce. Pomijam jeden mały szczegół, że żeby to zrobić trzeba dysponować delikatnie mówiąc dosyć obszerną wiedzą. Na tym forum może jest jedna, dwie osoby, które wiedzą jak to profesjonalnie zrobić. Ja nie wiem.
Kalendarz zrobić się da, książki nie.

Trurl - 9 Listopad 2012, 19:06

Chezare, podzielam Twoje zdanie, zwłaszcza, że złamałem już kilkaset książek i czasopism - z tego żyłem.
Łamanie książki w Corelu można porównać do czesania się widelcem. Oczywiście widelcem można się uczesać, jak się nie ma grzebienia, ale pokażcie mi fryzjera, który czesze widelcem...

Bogumila M. - 9 Listopad 2012, 19:32

Skoro dezawuuje się cudzą pracę nawet jej nie widziawszy, to nawet będąc złośliwym uczciwie by było zdradzić czego konkretnie w Corelu zrobić się "nie da". Jakież to są te niezbędne do "takiej" pracy narzędzia? Wyjdzie, że jestem złośliwa ale może nie każdy jest w stanie złożyć porządnie książkę nie mając do dyspozycji narzędzi, które to robią automatycznie za niego? W Corelu jednak trzeba wszystko poukładać ręcznie, przypilnować, żeby tekst nie uciekł, żeby nie wlazł pod albo na obrazki, rozłożyć tak, żeby po wydrukowaniu strony były po kolei, żeby tam gdzie są polskie znaki nie było kwadracików, albo jakich krzaczków z innej czcionki...
chezare - 9 Listopad 2012, 20:12

Bogumiło, ja w odróżnieniu od Ciebie nie popełniłem żadnej książki nawet takiej czterostronicowej, ani przy użyciu Corela ani żadnego innego programu, trochę jednak o tym poczytałem i po tej lekturze wiem, że to bardzo rozległa wiedza i naprawdę skomplikowane zadanie. Gdybym tego wszystkiego nie przeczytał, to pewnie gdyby ktoś z taką robotą przyszedł, to usiadłbym przed Corelem i to zrobił, nie mając świadomości, że zrobiłem lipę. Jak mówiłem o książce, to miałem na myśli książkę w takiej jej najczystszej postaci, sam tekst. Podobnie nie podejmę się póki co wyprodukowania fontu, bo ta z pozoru prosta robota też wymaga olbrzymiej wiedzy i równie dużo pracy.
Wracając do książki choć to temat o kalendarzu :-) to jestem przekonany, że nawet najlepsze narzędzia wyspecjalizowane do takiej pracy bez doświadczonego operatora nie załatwią sprawy do końca. Ja mogę w Corelu zrobić książkę, dla dzieci z obrazkami do malowania, do tego Corel, którego przecież nieraz tutaj broniłem się jak najbardziej nadaje :-)
Miłego weekendu Wszystkim życzę.

Trurl - 9 Listopad 2012, 21:47

Bogumiło, skład i łamanie książki to nie jest układanie literek...
Ot, weźmy pierwszy z brzegu podręcznik Corela i przyjrzyjmy się mu tak, ja przygląda się mu ktoś, kto ma go zrobić, mając materiały elektroniczne - fonty i grafikę.
Po pierwsze spójrzmy na stronę redakcyjną, gdzie przeczytamy, że jej objętość wynosi 6-10 ark. wyd. Arkusz wydawniczy to 40 tys. znaków pisarskich, a to jest ok. 22,5 strony maszynopisu (strona maszynopisu to 1800 znaków). Twój podręcznik Corela - załóżmy że jest wyłącznie tekstem - ma, powiedzmy, 6 ark. wyd., a więc zrobiony jest z 38, 4 mln liter...
Życzę Ci więc powodzenia w składzie i łamaniu w Corelu podręcznika Corela... :-)

Bogumila M. - 10 Listopad 2012, 00:53

Czytanie ze zrozumieniem na pewno pomogłoby w komunikacji. Przeczytaj z łaski swojej co tu napisałam. A także na górze tej strony w drugim akapicie. Daj znać jak skończysz. ;)
Cysorz - 10 Listopad 2012, 16:24

Nie dopisałem, że te książki to przede wszystkim były tomiki poezji, zazwyczaj z indywidualną grafiką, np. oblewaną tekstem. Encyklopedii bym się tam podjął składać ;)
Jest jeden wyjątek - dosyć duża biografia, którą MUSIAŁEM robić w Corelu - i jedna strona, żeby było widać jak to wyglądało...

Bogumila M. - 10 Listopad 2012, 19:07

Choć nie znam się na tym, to domyślam się, że to jest kompletnie nieprofesjonalne. Profesjonalne by wyglądało zdecydowanie bardziej... profesjonalnie. Poza tym widać, że tekst pochodzi z OCR-a.

;)

Trurl - 10 Listopad 2012, 21:37

Malutki, strona, którą pokazałeś w tym pedeefie jest dobrze złamana, ale znalazłem błędy...
Zakres dat, np. 1929-2008 pisze się nie z dywizem między dwiema datami, a z półpauzą, a więc tak: 1929–2008. Półpauzę: – uzyskuje się z klawiatury numerycznej: Alt+0150. A dawniejsze zasady (jeszcze za gorącego składu - wiesz, praca w ołowiu) przewidywały pauzę, a więc taki zapis: 1929—2008. A pauza to Alt+0150, czyli to: —.
Ciekawe, czy "register pada", ale żeby to sprawdzić, muszę mieć dwie widzące się strony. :-)

Podsumujmy:
dywiz: -
półpauza: –
pauza: —

i każdej z tych kresek używa się do czego innego, a więc w różnych sytuacjach. :-)

Starzy redaktorzy, w tym ja, wierzą w jeden przesąd, a jest to przesąd (wręcz zasada redaktorów starszej daty, w tym mnie), który mówi, że fotografowane osoby muszą patrzeć w stronę grzbietu, a więc "do środka". Podobnie jest z pojazdami i wszystkim, co się rusza – wszystko to powinno być zwrócone "do środka". W przeciwnym bowiem wypadku wszystko, co żyje i co się rusza, "wyłazi z książki", a to zły dla niej znak... :->

Cysorz - 10 Listopad 2012, 23:52

Bogumiło: tekst był obcy, przeklejony z Worda i nawet nie za bardzo poprawiany - trochę tylko uważałem, żeby wdów i sierot nie było za bardzo widocznych.
Trurl: tablicę znaków znam na pamięć, łącznie ze •, ™ i × - takie zboczenie jeszcze chyba z "trójki" bo wtedy to bodajże był dołączany taki kartonik z nimi. Jednak dziękuję za uwagę odnośnie półpauz, bo nie wiedziałem, że przy datach właśnie ona powinna być stosowana. I także za to "patrzenie na grzbiet".
Register był zachowany, justowanie było ustawione także na wertykalne - było z tym trochę problemów bo się czasami inicjały wpuszczane buntowały przy oblewaniu zdjęć, ale ostatecznie jakoś się udało.
Czyli jednak całe życie człowiek się uczy ;)

Ale jeszcze raz podkreślam: tę pozycję MUSIAŁEM złożyć w Corelu...

Bogumila M. - 11 Listopad 2012, 00:15

A propos inicjałów wpuszczanych, to Corel do tego nadaje się jak żaden inny program. Wpuszcza inicjały aż miło. Tylko nie należy zaczynać akapitu od cudzysłowu, bo wpuści tylko cudzysłów. Podobnie bardzo profesjonalnie działa zamiana liter na duże. Wszystkie programy nie traktują cudzysłowu, nawiasu, apostrofu, czy dowolnego innego znaku stojącego przed literą jako litery, dlatego nieprofesjonalnie powiększają literę po znaku. A Corel nie. Full vypas profesjonalizmu.
tegraf - 11 Listopad 2012, 12:13

Trurl napisał/a:
Malutki, strona, którą pokazałeś w tym pedeefie jest dobrze złamana


Trurl - strona którą pokazał Malutki, to prowokacja. Na niej nie ma ani jednego elementu złożonego dobrze. Pdfa zachowuję jako doskonały element szkoleniowy - trudno znaleźć tak na szybko przykład, jak można na jednej stronie zrobić na raz tyle błędów.

Malutki pewnie chciał pokazać, że w Corelu nie da się złożyć książki dobrze - z czym się absolutnie nie zgadzam. Książki daje się złożyć bez pomocy komputera (w końcu przez 400 lat tak robiono), to da i z Corelem (można w końcu układać pojedyncze literki obok siebie i zapisywać każdą stronę osobno). Problem tylko w tym, że w specjalizowanych programach można to zrobić kilka razy szybciej (nawet kilkadziesiąt), a co za tym - taniej. Błędy w podanym przez Malutkiego przykładzie, nie wynikają z ułomności Corela.

Bogumila M. - 11 Listopad 2012, 15:06

Bez obrazy, ale prawda objawiona tym się różni od zwykłej, że nie zawiera żadnego dowodu. Jeśli na stronie nie ma ani jednego elementu złożonego dobrze, to powinno dać się bez trudu podać choć jeden przykład elementu złożonego źle. Na razie to wygląda na rozpaczliwą próbę obrony tezy postawionej na początku, że "się nie da", bo nie. Czego się nie da? Wstawić myślnika? Łącznika?
tegraf - 11 Listopad 2012, 15:25

Myślniki na tej stronie to akurat najmniejszy problem.

Nie podam przykładów elementów złożonych źle, bo pdf nie został umieszczony w dziale Moje prace. Nie mam też pewności, że życzyłby sobie tego Malutki, do którego mam dużo szacunku i z którego rad korzystałem nie raz.

Jak sądzę, umieszczenie przykładu w tym wątku nie upoważnia mnie do jego szczegółowej analizy, chociaż pozwala na ocenę ogólną (którą podałem).

kula69 - 11 Listopad 2012, 15:32

nie zajmuje się składem książek czy czasopism nałogowo choć zmuszony byłem parokrotnie takowe popełnić i ze 2 razy w Corel-u bo PM padł a termin był na "już" (tygodnik). Mniejsza z tym chodzi o "patrzenie na grzbiet" - jako ciekawostkę mogę podać że w USA twarz musi patrzeć w naszą prawą stronę bo to strona zwycięzcy. Co kraj to obyczaj. A propos zecerni i ilości znaków: stworzono to po to aby wyceniać pracę - począwszy od autora a na zecerze skończywszy i zmienia się teraz w dobie elektroniki - prostu traci sens tak jak układ klawiatury stworzony by wolniej pisać gdyż zacinały się mechanizmy. Co czas to inne zasady :)
Cysorz - 11 Listopad 2012, 15:35

To nie była "prowokacja" ;), wstawiłem pierwszą lepszą stronę, żeby pokazać, "że się da". Tak jak pisałem wcześniej, tekst został przeklejony z Worda bez żadnego praktycznie formatowania. Nie obrażę się, jeżeli zostaną mi wytknięte błędy - mało tego, proszę nawet o to!
Bogumila M. - 11 Listopad 2012, 16:12

tegraf napisał/a:
Nie podam przykładów elementów złożonych źle, bo pdf nie został umieszczony w dziale Moje prace. Nie mam też pewności, że życzyłby sobie tego Malutki, do którego mam dużo szacunku i z którego rad korzystałem nie raz.
Szacunek polega na tym, że się czyjąś pracę poddaje totalnej krytyce i nie wyjaśnia dlaczego? To ani chybi jakiś nowy, nieodkryty jeszcze rodzaj szacunku. Przez duże szy.
tegraf - 11 Listopad 2012, 17:00

Problem pierwszy ze składaniem książek w Corelu wynika z faktu, że jest dostępne w nim narzędzie o nazwie ramka tekstowa, co - zdaniem wielu - upoważnia go do użycia w roli programu do składania książek, czyli produktu poligraficznego o znacznej liczbie stron. A jest to narzędzie mocno niedoskonałe, co wykażę niżej.

Problem drugi - grafik komputerowy, to nie składacz (dawny zecer). Jeżeli ktoś jest dobrym grafikiem, to nie oznacza, że jest dobrym składaczem. Zasady składu i pojęcia z nim związane mogą mu być zupełnie obce (np. przywołany już "register"), a nawyki powstałe przy projektowaniu produktów reklamowych - wręcz szkodliwe.

Problem czwarty - książka to produkt zbiorowy. Osoby biorące udział w jej powstaniu to: autor, redaktor techniczny, korektor, składacz, drukarz. Nawet jeżeli ich funkcje są łączone w jednej fizycznej osobie, to przez czynności im przypisane (etapy) książka musi przejść. W przykładzie Malutkiego błędy popełniły wszystkie wymienione osoby, pomijając drukarza.

Naczelną zasadą przy składaniu książek jest to, że osoba składacza ma być "przezroczysta". Skład ma być tak zrobiony, aby między autorem i jego tekstem a czytelnikiem nie było nikogo, kto mógłby w jakikolwiek sposób wpłynąć na "odbiór" tekstu. Oznacza to, że należy odwrócić priorytety - strony książki mają być składane tak, żeby były czytelne - rytmicznie, łatwo, bez zmęczenia - wtedy będą złożone "ładnie". Jeżeli będzie składane tak, aby były "ładne", to tylko potencjalnie mają szanse być złożone dobrze.

Pierwszy bład w podanym przykładzie polega na połączeniu dwóch sposobów wyróżniania akapitów. Jedną z żelaznych zasad przy składzie książek jest unikanie jak ognia podwójnych wyróżnień. Akapity Malutkiego mają wcięty pierwszy wiersz (I sposób) i jednocześnie dodatkowy odstęp po akapicie (II sposób). To błąd wręcz szkolny. Z tego też powodu register nie jest zachowany (register - czyli umieszczenie kolejnych wierszy tekstu na obu stronach kartki na tej samej wysokości), bo po prostu nie może. Zasada unikania podwójnych wyróżnień np. nie pozwala wcinać pierwszego akapitu (np. rozdziału) bo jest on wystarczająco wyróżniony przez sam fakt bycia pierwszym.

Błąd drugi: inicjał. To, że taka możliwość jest w programie, nie oznacza, że należy go używać bezkrytycznie. To bardzo interesujący i subtelny sposób na wyróznienie początku akapitu i pełni w składzie funkcję ozdobną. W przykładzie Malutkiego w połączeniu ze znajdującym się obok zdjęciem i pod imieniem i nazwiskiem napisanym dużymi literami - dla mnie osobiście - jest po prostu źle użyty. Ale nawet jeśli taki był zamysł autora, to jest źle wykonany. Górna linia inicjału powinna być na tej samej wysokości, jaką mają pozostałe litery w wierszu. Na stronie Malutkiego sa wyraźnie przesunięte do góry. Obie notki biograficzne zaczynają się od słów "Urodził się" lub "Urodzony" - czy pozostałe inicjały w pracy to tylko litera "U"?

Błąd trzeci - "zdjęcie niedostępne". Autorzy nie mają zdjęć wszystkich opisywanych osób. Zdarza się. Ale oznacza to, że należało opracować wersję wpisu bez zdjęcia. Takie zdjęcie zastępcze można odczytać jako brak szacunku dla opisywanej osoby. To nie kartoteka policyjna.


Postałe:
1. "H. Armatys, Zb. Cadel" - powinny być pełne imiona. Jak już, to "Z. Cadel".
2. "1937-48" - powinno być "1937-1948". Poza tym ja bym tego nie dzielił.
3. KS - przeniesienie - „Groble” Kraków. Lepiej by było w jednym wierszu.
4. Zbyt rozstrzelony 5 wiersz pierwszej notki, zaczynający się od słowa "zasłużony". Chyba wyłączone dzielenie w tym akapicie.
5. "30 września 1998 r." - albo "30.09.1998 r." albo "30 września 1998 roku.".

Mnie osobiście razi i uważam to za błąd:
1. Zbyt bliskie kolumny umieszczenie numeru strony. Obie kreski po obu stronach numeru to także wg mnie błąd. Dlaczego kursywa?
2. Nie wiem czemu ma służyć zabierająca "swiatło" pozioma kreska na górze strony.

Bogumila M. - 11 Listopad 2012, 17:22

Nareszcie. Bardzo cenne wskazówki, niewątpliwie pomocne dla wielu. Jedna uwaga - błędy korektorskie to nie błędy składu. Druga uwaga - z tego co piszesz nie wynika, że w "Corelu się nie da". Da się nawet w notatniku, jeśli się zna zasady i stosuje je. Nie uważasz?


P.S.
Do administratorów - nie dałoby się tego postu umieścić w miejscu, do którego byłby łatwy dostęp bez konieczności żmudnego szukania?

Trurl - 11 Listopad 2012, 18:24

Malutki, piszesz o wdowach i sierotach, których, naturalnie nie może być. Określenia te, to nowomodna kalka z języka angielskiego - widow i orphan.
Po polsku nazywa się to od niepamiętnych czasów "szewc" i "bękart", przy czym "szewc" to (niedopuszczalny!) pierwszy wiersz nowego akapitu kończący kolumnę, a "bękart" to (niedopuszczalny!) ostatni wiersz akapitu z poprzedniej strony, rozpoczynający nową kolumnę. :-)

Bogumila M. - 11 Listopad 2012, 18:52

Wy mówicie o błędach składu... Ach, żeby tak niektórzy zasady składu stosowali w praktyce życia codziennego. Coraz częściej można spotkać wiersz zaczynający się od przecinka lub kropki, bo szkoła już nie uczy, że odstęp daje się po znaku interpunkcyjnym, a nie przed. Ani tego, że po wykrzykniku lub pytajniku nie daje się kropki. Dlatego takie wątki w których to jest wyjaśnione są ważne i powinny być podklejone na górze. Kto dziś rozróżnia łączniki, pauzę (en-pauza) i myślnik (em-pauza) czy — jak chce Trurl dywiz, półpauza, pauza — skoro na klawiaturze jest tylko łącznik i podkreślenie, którym niczego podkreślić się nie da?
tegraf - 11 Listopad 2012, 19:48

Bogumila M. napisał/a:
Druga uwaga - z tego co piszesz nie wynika, że w "Corelu się nie da".


Da się. Ale popłyną przy okazji: pot, krew i łzy. Jeżeli to do kogoś nie przemawia, to może przemówi aspekt finansowy. O ile w grafice reklamowej da się wycenić cenę projektu jako równoważnik czasu pracy grafika, o tyle przy składzie książek wycenia się arkusze wydawnicze (w uproszczeniu: ilość złożonych liter). Nikogo nie interesuje czas spędzony nad składem, najwyżej klient zerwie umowę i polecą kary umowne za niedotrzymanie terminu. A że może zostać niedotrzymany? Proszę bardzo, przykład.

W mojej X3 nie ma np. takiego znacznika, czy tez zmiennej, która umieszczona w odpowiednim miejscu na stronie wzorcowej, zamieni się automatycznie na numer strony. Załóżmy zatem, że udało mi się złożyć w Corelu książkę 500 stronicową. Numery dołożyłem ręcznie. Co się stanie zatem, jeżeli autor po pierwszej korekcie usunie pół strony? 400 razy muszę wykonań następującą operację: kliknąć na ramkę z tekstem, zamienić numer strony na inny, przejść na kolejną stronę i powtórzyć operacje od nowa. Zakładając, że zajmie mi to 10 sekund, to całą książkę przenumeruję w 66 minut (o możliwych pomyłkach nie wspomnę) - ta sama operacja w programach specjalizowanych nie trwa nawet ćwierć sekundy.

Ktoś wspomniał, że nie każdy ma tyle pieniędzy, żeby móc zakupić program do składu dla jednego zlecenia. Ale każdy, nawet darmowy program do składu będzie lepszy od Corela.

Brak automatycznego generowania indeksów, brak obsługi tabel (to co jest, nie zasługuje na to miano), brak obsługi przypisów - to tylko mały fragment Corelowych "braków" w roli programu do składu książek.

Współczuję Malutkiemu, że musiał przez to przejść.

A żeby jeszcze bardziej zagmatwać sprawę poziomych kresek, to dodam, że oprócz dywizu, pauzy, półpauzy jest jeszcze minus, czyli kreska o takiej samej długości jak + i położona na wysokości poziomej kreski w tym znaku. Znak - wywoływany z klawiatury (obok zera) w istocie wykonujący działanie odejmowania - to dywiz, nie minus ;-)

bidon184 - 11 Listopad 2012, 20:10

hym,no ciekawe ciekawe,ale jesli sobie przypomnimy że klawiatura składa sie z podstawowych 3 sekcji,czyli z klawiatury numerycznej,alfa numerycznej i z klawiszy funkcyjnych,to staje się to juz mniej ciekawe,ja bym to ocenił jako brak podstawowej wiedzy o klawiaturze,poprostu myszka za bardzo co poniektórych rozleniwiła
Bogumila M. - 11 Listopad 2012, 20:27

Dziękuję za potwierdzenie tego co pisałam.

Podsumujmy - da się w Corelu złożyć książkę, ale to droga przez mękę. Dlatego nie ma sensu porywać się na jakieś bardziej wypasione publikacje. I nawet jeśli w Corelu X6 jest już możliwość numerowania stron i — co najistotniejsze — Corel X6 z SP 1 potrafi już nawet otworzyć dokument, w którym zapisał ponumerowane strony, to inne funkcje związane z tekstem potencjalnego składacza książek doprowadzą do szału. Chociażby tak prozaiczna czynność jak wspomniana wyżej zamiana liter na duże, czy wyszukiwanie i zamiana. Corel nie uznaje czegoś takiego jak zaznaczony fragment. Wyszukuje i zamienia zawsze w całej ramce. Co to oznacza rozumie ten, kto chciał podmienić słowo czy znak w kilku zdaniach, a podmienił w całym tekście.

Lepiej do tego celu nadaje się poczciwy Word czy Writer...

P.S.
Nie jest do końca tak jak mówisz z numerowaniem. Tekst może przepływać z ramki do ramki, a ramki można ustawić obok siebie w rządzie i ponumerować. Wtedy przy poprawie numeracja się nie sknoci. Niemniej jednak nie wyobrażam sobie układania tego wszystkiego na stronach pojedynczo, a co dopiero w postaci arkuszy do druku...


@bidon184
Nie rzuciło Ci się przypadkiem w oczy, że tematem wątku jest kalendarz i skład tekstu, a nie co poniektórzy?

Cysorz - 11 Listopad 2012, 22:47

[quote="tegraf"]
Bogumila M. napisał/a:
W mojej X3 nie ma np. takiego znacznika, czy tez zmiennej, która umieszczona w odpowiednim miejscu na stronie wzorcowej, zamieni się automatycznie na numer strony. Załóżmy zatem, że udało mi się złożyć w Corelu książkę 500 stronicową. Numery dołożyłem ręcznie. Co się stanie zatem, jeżeli autor po pierwszej korekcie usunie pół strony? 400 razy muszę wykonań następującą operację: kliknąć na ramkę z tekstem, zamienić numer strony na inny, przejść na kolejną stronę i powtórzyć operacje od nowa. Zakładając, że zajmie mi to 10 sekund, to całą książkę przenumeruję w 66 minut (o możliwych pomyłkach nie wspomnę) - ta sama operacja w programach specjalizowanych nie trwa nawet ćwierć sekundy.

Przy okazji - można to zrobić prościej niż każdą stronę numerować ręcznie (może się to komuś kiedyś przyda?).
1. Na pustym dokumencie tego samego formatu w paragrafie wstawiamy numer w odpowiednim miejscu (warto też dodać pustą ramkę o wymiarach strony).
2. Dodajemy - powiedzmy - 9 stron, kopiujemy ramkę tekstową i łączymy ramki między kolejnymi stronami.
3. Zapisujemy, wstawiamy 11-tą stronę i na nią importujemy aktualny dokument, łączymy stronę 10-tą z 11-tą (mamy 20 stron). Zapisujemy, wstawiamy 21-szą stronę, importujemy dokument, łączymy 20-tą z 21-szą (mamy 40 stron), zapisujemy itd. W ciągu kilku minut mamy nawet kilkaset stron - jeszcze bez numeracji, ale przygotowanych już do "wlania" tekstu.
4. W Wordzie (na przykład) wstawiamy tabelę z potrzebną ilością wierszy, dajemy automatyczne numerowanie, kopiujemy numerację i wklejamy w Draw. No i mamy numerację, której nie przeszkadza nawet usuwanie lub dodawanie stron w dokumencie.
Nikomu nie życzę składania książek w Corelu, ale coś takiego może się przydać, jeżeli ktoś będzie do tego zmuszony...

kula69 - 11 Listopad 2012, 23:06

tegraf napisał/a:
w istocie wykonujący działanie odejmowania - to dywiz, nie minus ;-)

Jest minusem jeśli działa np.: u matematyka - reszta to semantyka:)
Co do inicjałów tu znów kłaniają się różnice kulturowe jeśli spojrzysz na manuskryptu odkryjesz że nie zawsze były równe z górą wiersza, wprowadzono to w masowej produkcji książek kiedy zaprzestano korzystać z każdorazowo z nowych inicjałów powiązanych tematycznie z treścią. W załączniku to też druk choć drzeworyt :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group