dj_maras - 9 Marzec 2014, 17:50 Temat postu: NAKLEJKI WODNE Witam, czy ktoś drukuje naklejki wodne??? możecie podzielić wiedzą, na czym to jest drukowane, jakie papiery lub folie, jakie drukarki? Pozdrawiam. Artur Miernik - 9 Marzec 2014, 20:31 Nie wiem, czy Cię dobrze zrozumiałem, ale wydaje mi się, że to jest ta technika, która sprawia, że możesz mieć naklejkę na powierzchni innej niż płaska, od myszki komputerowej począwszy, na wypukłym baku motoru skończywszy. Jeśli to o to chodzi, to naklejki nanosi się maczając oklejany element w pojemniku z wodą. Namoknięta naklejka pływa na jej powierzchni, więc przedmiot należy zanurzyć precyzyjnym i pewnym ruchem. Cysorz - 9 Marzec 2014, 20:35 A może to chodzi o takie naklejki jak robi się dzieciom na imprezy na basenie? Ja to robiłem na cyfrze, na specjalnym papierze (+ również specjalny klej w sprayu)? restauro - 9 Marzec 2014, 22:02 Pewnie chodzi Ci o druk 3D ? Było trochę o tym na forum . chezare - 9 Marzec 2014, 22:26 Nie wiem czy chodzi Ci o hydrografikę, ale jeśli tak, to takich firm muszą być całe stada bo ta efektowna technologia jest w sumie dosyć prymitywna i możliwa do wykonania w warunkach domowych, bez żadnego specjalistycznego sprzętu. Google na pewno Coś Ci znajdzie 
Gotowych wzorów są tysiące i nie są te folie jakoś specjalnie drogie, nie wiem jak jest z drukowaniem na takich foliach, obawiam się, że mogą być potrzebne jakieś specjalne maszyny i z własnymi obrazkami może być spory kłopot, a przy jakichś detalicznych sprawach może to być nieosiągalne, albo będzie kosztowało majątek. Artur Miernik - 10 Marzec 2014, 06:59 Można poszukać tez pod hasłami: hydrotransferu lub druku wodnego. Efekty: 
chezare - 10 Marzec 2014, 07:06 Artur, znalazłeś jakieś informacje o samym druku? restauro - 10 Marzec 2014, 09:38 http://jebzdzidy.wrzuta.p...sci_samochodowe chezare - 10 Marzec 2014, 10:06 Takich filmów jest mnóstwo, są i polskie, instruktażowe jak to zrobić. Są firmy, które za 500, 600 zł prowadzą szkolenia. Bez problemu za niewielkie pieniądze można kupić folie z gotowymi wzorami i aktywator, bo oprócz naczynia z wodą tylko to jest potrzebne do naniesienia grafiki. Wystarczy naczynie na wodę i można to zrobić w domu, pół metra folii i aktywator kosztują 50 zł. Nie znalazłem ani jednej firmy, która by się zajmowała drukiem na takich foliach, na stronie jednej z firm, które hydrografiką się zajmują, znalazłem infromację, że wśród tysięcy wzorów mają takie, które są ich wynalazkiem, czyli komuś drukowanie własnych wzorów zlecili. Znalazłem też informację, że bodaj 3M robi takie folie. Albo maszyny do drukowania na tych foliach są kosmicznie drogie, albo ktoś na ten wynalazek ma monopol, patent i nie ma ochoty się z innymi dzielić W każdym razie na pewno można wydrukować własny wzór i prawie na pewno nie opłaca się tego robić na małą skalę. Wydaje mi się, że z wydrukowaniem własnej grafiki może być poważny problem. Artur Miernik - 10 Marzec 2014, 19:31 Pamiętacie dzieciństwo… kalkomanie namaczane w wodzie i naklejane, gdzie nie bądź? I to odkrycie, że niektóre nadają się na nierówne powierzchnie? Jak dla mnie wododruk to nic innego jak porządne rozwinięcie kalkomanii. Zatem, zady i walety: + technologia tania i prosta, + wysoka trwałość, + wszechstronność, + można zaadoptować także do przemysłu, - trudno o własne wzory, - niska wydajność przy wytwórstwie manufakturowym. dj_maras - 10 Marzec 2014, 21:18 nie nie.. hydrografika to bardzo znany mi temat... chodzi mi o naklejki np na damskie paznokcie... często zamawiają je kosmetyczki.... na alegrrrrr są takie do kupienia... i własnie to mnie interesuje... chezare - 11 Marzec 2014, 06:51 No to się niekiepsko wygłupiliśmy. Hydrografiką można jak najbardziej pomalować szpony, a nawet całą kobitkę jak nie za ciężka. Zakład manicure wygląda teraz jak lakiernia samochodowa, akrylowe lakiery, żele utwardzane w suszarkach UV, hologramy… DJ, dlaczego urwał nać nie napisałeś, że o pazury chodzi?
Artur, zacząłeś, to teraz rozwiń temat
Ja jestem przedwojenny i bardziej podobają mi się zwyczajne, jednokolorowe szpony i to w zwyczajnych, tradycyjnych kolorach
Ja w czasach kiedy w sklepach nic nie było, kupiłem kobicie gdzieś na Różyckiego (bazar w Warszawie, jego szczątki ciągle istnieją) lakier do paznokci, diabeł nie śpi, nie wiem co mnie podkusiło? Piękny, czerwony jak maki na, … to może nie najlepsze porównanie, w każdym razie mnie się bardzo podobał, piękny czerwony kolor, metalic Jak ktoś nie żył w tamtych czasach, to nie pojmie, że francuskich lakierów do paznokci nie kupowało się w kioskach Ruchu. Wydałem znaczną część pensji na ten lakier, ale kombinowałem, że się opłaci Obliczyłem wirtualne punkty i wyobraziłem sobie zupełnie niewirtualne przyjemności, przez chwilę nawet się trochę zmartwiłem wyobrażając sobie, że może bidulę widok tego cudu doprowadzić do omdlenia. Zapakowałem i wręczyłem, przygotowany do udzielenia pierwszej pomocy. Uśmiechnęła się i zapytała, idziemy na dyskotekę? Nie przypominam sobie żeby kiedyś użyła tego francuskiego, brokatowego lakieru, a taki był piękny To i tak nic w porównaniu z traumą jaką przeżyłem kupując watę
To tyle, jeśli chodzi o temat damskich paznokci. DJ, zrób tak jeszcze raz to…
restauro - 11 Marzec 2014, 10:43
Żeby być trendi musisz najpierw otworzyć butik ze szmatkami . http://styl.fm/newsy/1231...moda?pid=148218 Artur Miernik - 11 Marzec 2014, 19:57 Aaa! jeśli chodzi o tipsy, to najtaniej można w kiosku kupić. Paznokcie z kiosku są najlepsze. Z cekinami, brokatem. Raduję się, że mogłem pomóc. dj_maras - 11 Marzec 2014, 20:04 czyli nikt nie wie jak się to drukuje ? :] restauro - 11 Marzec 2014, 20:05 http://pieniadze.gazeta.p...l#BoxSlotII3img dj_maras - 11 Marzec 2014, 21:56 nie róbcie se jaj :] mam poprostu zapytanie od kosmetyczki czy jestem w stanie coś takiego drukować wg jej wzorów... bo babka znalazła na alle... ze są niemal z każdym wzorem ale ona chce coś swojego... i dlatego pytam czy ktoś wie na jakiej zasadzie jest to drukowane??? Cysorz - 11 Marzec 2014, 22:48
Ależ nie robimy! Zadałeś bardzo nieprecyzyjne pytanie – my tutaj przez trzy dni wysilaliśmy szare komórki żeby się dowiedzieć "co poeta miał na myśli" i szukaliśmy (także alternatywnych?) rozwiązań, więc nie traktuj nas jak troli ;) Przyznam się, że nie wpadło mi do głowy, żeby powielać banalne odpowiedzi, które są powszechnie dostępne w wyszukiwarkach, bo założyłem, że to jakiś większy i bardziej skomplikowany problem... |
