Corel FORUM
Forum użytkowników programów firmy Corel. Grafika wektorowa, rastrowa i obróbka zdjęć cyfrowych

Plotery i poligrafia - CO ZROBIĆ Z KLIENTEM?

dj_maras - 11 Grudzień 2014, 22:17
Temat postu: CO ZROBIĆ Z KLIENTEM?
Witam - takie przypadku jeszcze nie miałem.
Przeszedł klient i mówi....
Klient: "wejdź pan na tą i na tą stronę... widzisz pan to logo? ja chce takie samo dla swojej firmy"
Ja: "Panie! tak sie nie robi, to plagiat, złodziejstwo i chamówa"
K: "no to co, przeciez to firma z Angli, oni mnie nie znajdą..."
J: "a jak sie panu firma rozwinie to pana znajdą"
K: "nie pierdol pan... trochę zmień kreskę i już...."
J: "zobacze...."


co robić ? :]

Cysorz - 11 Grudzień 2014, 22:41

Jak to co? Zrobić jak chce klient!
Ty jesteś rzemieślnikiem w tym przypadku i to taki sam przypadek gdyby przyszedł do Ciebie klient i zażyczył sobie np. wykucie podkowy takiej samej, jaką ma koń angielskiej królowej ;)
To bardziej podpada pod wektoryzację jakiegoś logotypu, którą to operację co poniektórzy z nas robili setki a może nawet jeszcze więcej razy...

dj_maras - 11 Grudzień 2014, 22:53

czyli sie nie pieprzyć i zwyczajnie odrysować ? :]
Cysorz - 11 Grudzień 2014, 23:07

Może dołożysz coś od siebie?
Coś co sprawi, że Twój projekt (odrysowywanie jak ktoś woli) będzie lepszy?

Artur Miernik - 11 Grudzień 2014, 23:32

A ja bym odpuścił. No chyba, że dzieci Ci z głodu płaczą.

A dokładnie, zaproponowałbym mu inne rozwiązanie plastyczne, ale mówiące to samo.

tegraf - 11 Grudzień 2014, 23:52

Kumpel klienta do klienta: "Jakieś te Twoje logo podobne do takiego loga pewnej firmy z Anglii...".
Klient do kumpla: "A to w tej szamaciarskiej drukarni mi takie zrobili. Dziady jedne, już nigdy nic im nie zlecę, a Ty też nie. Innych też ostrzeż".

Artur Miernik - 12 Grudzień 2014, 12:57

tegraf napisał/a:
Kumpel klienta do klienta: "Jakieś te Twoje logo podobne do takiego loga pewnej firmy z Anglii...".
Klient do kumpla: "A to w tej szmaciarskiej drukarni mi takie zrobili. Dziady jedne, już nigdy nic im nie zlecę, a Ty też nie. Innych też ostrzeż".


Warto mówić nie
Na tym polega pułapka na grafika, że jeśli boi się sprzeciwić klientowi i do końca życia robi gnioty. Tym samym skazuje się wyłącznie na klientów, którzy wiedzą, że chcą dokładnie tego, czego nie chcą. Dzięki spolegliwemu* grafikowi, osiągają ten cel. Winą za negatywne konsekwencje obarczają wyrobnika i na drugi raz idą do takiego, który się szanuje.
Czasami warto mówić nie… proponując lepsze rozwiązania.

O grafiku opowiastka
A grafik? Nawet ma pomysły, ale co z tego, skoro ich nie realizuje. Właśnie siedzi nad kompilacją trzech istniejących sygnetów w jeden „nowy”. Projektantem nigdy nie będzie.
_______
* — tu w znaczeniu ludowym.

Shame - 12 Grudzień 2014, 13:15

Ja bym wziął do serca wszystkie powyższe rady, tylko w kolejności ;-) Zrobiłbym:

= logo o podobnym wydźwięku, ale bez plagiatu i zaproponował: jest OK - sprawa załatwiona; jeśli NIE - patrz poniżej.
= odrysowałbym to logo jak klient chce, może jakąś mało istotną zmianę bym wprowadził, której pewno gość nie zauważy, dla spokoju sumienia.

Zalety tej strategii w przypadku konieczności plagiatu:
= zaproponowałeś alternatywę, która została odrzucona - jesteś kryty
= klient dostał co chciał, chociaż logo niby czymś się tam różni (w sądzie pewno by się nie utrzymało, ale przynajmniej będziesz mógł spać po nocach ;-) )

A swoją drogą to o rozrost firmy na arenę międzynarodowa jakoś bym się nie martwił. Skoro koleś to taki burak i cham to wątpię, żeby z takim podejściem udało mu się cokolwiek ;-)

Trochę racji ma też Artur. Zapytaj siebie, czy gra jest warta świeczki? Czy klient jest rozwojowy (w co watpię) i czy czasem może coś więcej z tego być, niż jednorazowy strzał? Jeśli ci się che, to zrób nowe logo, jak bozia przykazała, zgodnie ze sztuką, i spróbuj mu je atrakcyjnie przedstawić. Wszystko zależy ;-)

tegraf - 12 Grudzień 2014, 13:19

W ten sposób też "grafik nieodmawiający" pozbywa się nawet śladowych ilości pierwiastka artystycznego w tym co robi. W końcu grafik zajmuje się grafiką (warsztatową czy użytkową), a to oznacza działania w jakimś sensie artystyczne, czyli twórcze.

W przypadku opisanym przez DJ_Marasa, zmienia się w reproduktora, czyli odtwarzacza.
"Artystą" jest klient.

tegraf - 12 Grudzień 2014, 13:34

Shame napisał/a:
A swoją drogą to o rozrost firmy na arenę międzynarodowa jakoś bym się nie martwił.


W 2008 roku w Zielonej Górze miasto ogłosiło konkurs na plakat promujący sprzątanie kup po swoich psach.

Wygrał ten:


Po roku okazało się, że to niewielka przeróbka grafiki umieszczonej w katalogu ubrań jednej z angielskich firm. Tu oryginał.


Nigdy nie wiadomo, skąd cios padnie. Burak i tak wszystkim rozpowie, że do DJ_Maras zrobił. On tylko sugerował.

Artur Miernik - 12 Grudzień 2014, 14:27

tegraf napisał/a:
Nigdy nie wiadomo, skąd cios padnie. […]

Oj wiadomo. Bo, w razie problemu, to dzieje się zawsze. Sam o tym napisałeś:

tegraf napisał/a:
[…] Burak i tak wszystkim rozpowie, że do DJ_Maras zrobił. On tylko sugerował.

Właściwie, jest zasadą, że jeżeli zlecenie jest złe, to zleceniodawca zwala winę na bezpośredniego wykonawcę. Nie ma znaczenia, czy zleceniodawcą jest klient, czy też przełożony, na przykład szef działu marketingu — relacja wciąż jest ta sama. Tu i tu układ jest prosty: oni niczego nie wytwarzają, pracują tylko słowem. Na jakimkolwiek czynie trudno ich złapać. A w takim wypadku ciężko dowieść, że nawet beznadziejny pomysł zawsze prowadzi do złego wykonania. Oni bronią się tak: pomysł był dobry, tylko nieudolny plastyk spaprał wykonie, wypaczył dobrą ideę. Z pewnością dało się wykonać to lepiej — mówią. Zwykle, już w tym punkcie wygrywają. A jeśli ich pomysł był rażąco idiotyczny i powyższa forma obrony może zawieść, zmieniają linię — odtąd tłumaczą, że nie było to żądanie lub polecenie służbowe, lecz jedynie nieśmiała propozycja, sugestia lub nawet… pytanie z ich, zlecającej strony: jak myśli, czy to dobry pomysł? I ciągną dalej: skoro grafik nie zaproponował lepszego rozwiązania, na co czekaliśmy, to znaczy, że uznał naszą niepewną sugestię za świetny pomysł. To jest jego decyzja, bo to on jest fachowcem — my tylko pytamy.

Grafik, składacz, czy też projektant powinni o tym wiedzieć i na realizację głupoty nie zgadzać się z marszu i bez kalkulacji. Żadna kalkulacja nie jest tutaj możliwa, skoro wina zawsze spada na niego.

Shame - 12 Grudzień 2014, 16:24

Artur Miernik napisał/a:
pracują tylko słowem. Na jakimkolwiek czynie trudno ich złapać


Chyba, że słowa, które klient wypowiedział do DJ-a zawrze np. w mailu. Napisał bym maila zawierającego ostrzeżenie, że to plagiat ("Takie logo już jest, ma ja inna firma. Jest Pan pewien, że nie chce Pan czegoś innego, tylko dokładnie to samo?"). Jak koleś odpowie mailem "Tak", to jego sprawa.

Chociaż oczywiście macie rację - po prostu powinno się odrzucać takie roboty :-/ Kto wie, może by się ludzie wreszcie nauczyli? Bo chociaż na totalnych buraków rady nie ma i nie będzie i zawsze jakiś się znajdzie, to na resztę ludzi, którzy sa po prostu niezdecydowani i niedoinformowani, powinno zadziałać.

Artur Miernik - 12 Grudzień 2014, 17:47

W kreskówce Załoga G często padało hasło transformacja:



A czasy były wiadome.

Cysorz - 12 Grudzień 2014, 19:37

Shame napisał/a:
/.../ po prostu powinno się odrzucać takie roboty /.../

Myślisz, że prawa rynkowe tu nic nie wskórają i to właśnie "grafik" będzie odpowiedzialny za sukces lub porażkę takiego przedsięwzięcia/przedsiębiorcy? Oczy prawdę mówiąc robią mi się jak 5-cio złotówki, że Wam się "zdaje" ;)
Z dzisiaj: zlecenie: życzenia noworoczne (bombki, choinki, mikołaje - "żeby było kolorowo"), a na ostatniej stronie herb Krakowa. Mówię grzecznie: żeby używać tego znaku trzeba mieć zgodę UM - jest Pan pewien, że ma być?
Gościu tylko się uśmiechnął i przytoczył mi pewien przykład: wejście na teren Portu Lotniczego Kraków-Balice (tam pracuje) w koszulce z nadrukiem np. Adidasa może być traktowane jako naruszenie dóbr osobistych tegoż MPL i spółka może domagać się odszkodowania z tytułu naruszenia jej dóbr osobistych lub strat finansowych wynikających z faktu reklamowania na jej terenie firm trzecich! To samo "prawo" obowiązuje podobno (między innymi) na wszystkich stadionach sportowych, miejscach użyteczności publicznej i wielu innych...
A my tutaj dywagujemy, czy ODRYSOWANIE czyjegoś logo i umieszczenie go na materiałach reklamowych/informacyjnych na życzenie klienta jest MORALNE - nie legalne, ale moralne właśnie...

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

tegraf - 12 Grudzień 2014, 20:06

Malutki napisał/a:
wejście na teren Portu Lotniczego Kraków-Balice (tam pracuje) w koszulce z nadrukiem np. Adidasa może być traktowane jako naruszenie dóbr osobistych tegoż MPL i spółka może domagać się odszkodowania z tytułu naruszenia jej dóbr osobistych


I słusznie. Jak się bierze pieniądze za noszenie logo Adidasa, to ryzyko trzeba ponosić.
Chyba, że... nie, to niemożliwe... Czy prawdą jest, że Adidas nie płaci tym, co noszą jego logo na koszulkach? Dlaczego zatem ludzi to robią? To jakiś... wolontariat?

Malutki napisał/a:
A my tutaj dywagujemy, czy ODRYSOWANIE czyjegoś logo i umieszczenie go na materiałach reklamowych/informacyjnych na życzenie klienta jest MORALNE - nie legalne, ale moralne właśnie...


Całe szczęście. To znaczy, że jest jeszcze dla nas jakaś nadzieja.

Artur Miernik - 12 Grudzień 2014, 22:09

tegraf napisał/a:
nie, to niemożliwe... Czy prawdą jest, że Adidas nie płaci tym, co noszą jego logo na koszulkach? Dlaczego zatem ludzie to robią? To jakiś... wolontariat?

A już myślałem, że nikt tego nie napisze i że jestem sam z takim myśleniem.

dj_maras - 12 Grudzień 2014, 23:31

no to się rozwinął post...
sprawa wygląda tak, że klient jest baaardzo rozwojowy...ale tylko na swój region - powiat. Koleś nie jest głupi, umie liczyć i zarabiać i jest inteligentny. Ale na prawach autorskich sie nie zna :]
troche mnie boli to całe zamieszanie z tym logo, bo póki co sam sobie je skopiował z angielskiej firmy i w prostym programie robi sobie jakieś smieszne grafiki na fb itp... także już jestem trochę kryty bo on sam rozpoczął rozpowszechniać to "swoje" logo pod swoim nazwiskiem na swoim profilu.
Druga sprawa, że ja go ostro ostrzegałem ze "tak nie wolno - plagiat", on się śmiał z tego :]
ja nie wiem co o tym myśleć bo ostatnio w moim mieście ostatnio koleś wygrał sprawę w sądzie za wykorzystanie jego zdjęcia, którym był autorem... wygrał prawie 15tys :]
chyba wolę nie ryzykować i zrobie mu podobne ale nie identyczne....
+

Artur Miernik - 12 Grudzień 2014, 23:49

Powiedz, że Ci zależy na współpracy z nim, i dlatego nie dasz mu zrobić krzywdy, nawet, gdy sam się tego domaga. Krzywda, to nie u Ciebie. I zrób mu logo inne, lepsze. Daj mu ze dwie, trzy propozycje. nawet, jeśli nie wybierze najlepszej z nich (często tak bywa), to którąś tam weźmie i przynajmniej nie będzie używał plagiatu.
chezare - 13 Grudzień 2014, 01:21

Malutki, wydaje mi się, że herb Krakowa nie jest chroniony prawem autorskim, tak samo jak herby innych miast i to że ktoś wymyśla jakieś lokalne zasady niezgodne z państwowymi ustawami tego nie zmienia. Ryzyko jakieś jednak jest bo parę spraw w sądach skończyło się całkiem różnymi orzeczeniami.
Ja się z urzędem miasta, nie swojego, już szarpałem. 10 tys. ulotek było u ludzi, a oni kazali mi pisać prośbę o zgodę na wykorzystanie herbu miasta. W tej dziurze zatrudniają urzędnika, który niczym innym się nie zajmuje oprócz załatwiania takich spraw, jak się zapytałem dlaczego wymyślają prawa niezgodne z państwowymi ustawami, to zabrakło im czasu na odpowiedź. Herbu swojego miasta używałem dziesiątki razy bez żadnej zgody i nigdy nikt się do niczego nie przyczepił. Z ciekawości też zapytałem na jakich zasadach i czy mogę go wykorzystywać, bez odpowiedzi.

david789 - 12 Lipiec 2015, 14:55

Na Twoim miejscu poświęciłbym swój czas i dał mu nie kilka innych opcji, ale kilkanaście. Tak, żebyś miał pewność, że klient wybierze któryś z nich. Nawet największe marki tego świata tuningują swoje loga po latach, więc jemu też by się nic nie stało, gdyby swoje delikatnie zmienił lub całkowicie wymienił. Możesz mu właśnie podać przykłady zmiany loga, chociażby marek samochodów. Wygoogluj "ewolucja logo" i wyskoczy Ci parę stron, które opisują te zmiany, to wtedy może będzie łatwiej przekonać klienta, że jego marka nie straci na wartości. Jeśli jest oporny, to stwórz projekt podobny, a nie zmieniaj go całkowicie. I tyle.

Wiem, że autor na pewno dawno znalazł rozwiązanie, ale zawsze może się komuś taka rada przydać w przyszłości ;)

restauro - 12 Lipiec 2015, 17:03

Cytat:

Na Twoim miejscu

Śnieg już dawno się rozpuścił ,chyba? nie pamiętam czy w ogóle był .

Shame - 13 Lipiec 2015, 22:32

david789 napisał/a:
Na Twoim miejscu poświęciłbym swój czas i dał mu nie kilka innych opcji, ale kilkanaście.


Wybacz, Dawidzie, ale taką radę to o kant d... można roztrzasnąć. Kilkanascie propozycji logo? To najgorsza rzecz którą można zrobić. Nie wspomnę już o dwóch sprawach: 1. kwestia jakości logo - zrobisz kilkanaście logo takich, z których byłbyś zadowolony w 99%? Na pewno nie. Poza tym, zajęłoby to sporo czasu, no chyba, że masz na myśli gotowce z ShutterStocka albo inny uniwersalny badziew. A to sprowadza mnie do punktu 2. Koszty - więcej logo, więcej czasu, więcej pracy = wyższa cena. Robiłbyś kilkanaście logo za kilkaset złotych? Na koniec dorzucę punkt 3. Wybór - nie po to dajesz klientowi maks. 3 propozycje ze swoich opracowanych kilku-kilkunastu projektów, żeby potem dać mu możliwość wyboru tych kiepskich? Bo tak to się zawsze kończy, klient zawsze wybierze największego gniota. Bo klient się nie zna. To co się podoba klientowi, rzadko jest tym, czego klient potrzebuje.

PS.
Wiem, że to praktycznie teren wykopalisk, ale nie mogłem tak zostawić tego posta ;-)

david789 - 15 Lipiec 2015, 13:31

Shame napisał/a:

Wybacz, Dawidzie, ale taką radę to o kant d... można roztrzasnąć. Kilkanascie propozycji logo? To najgorsza rzecz którą można zrobić. Nie wspomnę już o dwóch sprawach: 1. kwestia jakości logo - zrobisz kilkanaście logo takich, z których byłbyś zadowolony w 99%? Na pewno nie. Poza tym, zajęłoby to sporo czasu, no chyba, że masz na myśli gotowce z ShutterStocka albo inny uniwersalny badziew. A to sprowadza mnie do punktu 2. Koszty - więcej logo, więcej czasu, więcej pracy = wyższa cena. Robiłbyś kilkanaście logo za kilkaset złotych? Na koniec dorzucę punkt 3. Wybór - nie po to dajesz klientowi maks. 3 propozycje ze swoich opracowanych kilku-kilkunastu projektów, żeby potem dać mu możliwość wyboru tych kiepskich? Bo tak to się zawsze kończy, klient zawsze wybierze największego gniota. Bo klient się nie zna. To co się podoba klientowi, rzadko jest tym, czego klient potrzebuje.

PS.
Wiem, że to praktycznie teren wykopalisk, ale nie mogłem tak zostawić tego posta ;-)


Może źle się wyraziłem. Nie chodziło mi o stworzenie logo, ani nawet projektu, a zarys. Choćby w postaci opowiedzenia mu o tym projekcie. Jeżeli autor bardzo pragnie wykonać to logo. Jeżeli mu nie zależy, to bym odpuścił. Mnie się wydaje, że ten facet jest dla autora ważny, skoro rozkminia różne opcje. Ja bym gościa olał. Na pewno nie stworzyłbym projektu identycznego, bo różnie bywa, nie wiadomo kto kiedyś może zapukać z pretensjami. I sam bym się źle z tym czuł.

kula69 - 8 Styczeń 2016, 22:42

dj_maras, miałem wczoraj to samo więc - zgodziłem się. Pod warunkiem że zapłaci mi równowartość ceny maszyn, komputerów, oprogramowania itp. oraz da mi półroczną średnią krajową. Bo kiedy policja wkracza to traktuje cały sprzęt jako wspomagający przestępstwo i rekwiruje go. Pół roku to minimum a wiadomo co dzieje się z drukarkami bez prądu :).
Dziwne - nie zgodził się , ale zlecił mi zrobienie grafiki po mojemu :)

Cysorz - 9 Styczeń 2016, 01:55

Toć to paleontologia prawie ;)
dj_maras - 12 Styczeń 2016, 20:10

heheh , chciałbym widzieć minę klienta :] a zrozumiał w ogóle o co Ci chodzi ? :]
kula69 - 14 Styczeń 2016, 16:14

tak bo tłumaczyłem dlaczego :)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group