Corel FORUM Strona Główna Corel FORUM
Forum użytkowników programów firmy Corel. Grafika wektorowa, rastrowa i obróbka zdjęć cyfrowych

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Corel mnie okłamuje
Autor Wiadomość
F-Głowy
Ekspert
"Postać F-Głowego"



Wersja CorelDRAW: X4 i X5
Dołączył: 27 Kwi 2011
Posty: 875
Skąd: Z łona matki
Wysłany: 23 Październik 2013, 00:30   Corel mnie okłamuje

Dlaczego tak sie dzieje? Mam bitmapę z trybem kompozycyjnym nałożoną nad jakiś kształt. Przeźroczystość zmniejszona. Wygląda ona tak jak po lewej stronie na obrazku niżej. Jednak po eksporcie do PDFa dostaję takie coś jak po prawej. Zupełnie bez trybu kompozycyjnego i bez zmniejszonej przeźroczystości. Dlaczego Corel mnie nie słucha?

 
 
Shame 
Red Dot Corporation



Wersja CorelDRAW: X7
Pomógł: 213 razy
Wiek: 41
Dołączył: 19 Kwi 2012
Posty: 2565
Skąd: Poznań
Wysłany: 23 Październik 2013, 07:15   

Zdarzało mi się, że kiedy wykorzystuje się przezroczystość w innym trybie niż normalny i eksportuje się takie cuś, bez uprzedniego przekształcenia na bitmapę całości - czyli bitmapę ORAZ obiekt pod nią - to ta przezroczystość zostaje pominięta lub potraktowana jako normalna (kiedy i co się dzieje jest dość losowe, zależy od sytuacji). Rozwiązanie? Przed eksportem zaznacz bitmapę ORAZ obiekt i wtedy zrób Przekształć W Mapę Bitową BEZ Przezroczystego Tła - dostaniesz to, czego oczekujesz. Wtedy wyeksportuj. Podejrzewam, że myślisz o tym, że jak zresteryzujesz bitmapę wraz z wektorem to stracisz możliwość edycji, ale nie rozpaczaj, bo wystarczy, że po eksporcie zrobisz CTRL+Z ;-)

Tak ku pamięci - niezliczoną ilość razy na forum było wskazywane, żeby NIE UMIESZCZAĆ BITMAPY (z przezroczystością) NAD WEKTOREM (bez ich rasteryzacji) bo efekty są często nieprzewidywalne :-D
 
 
Cysorz 



Pomógł: 207 razy
Dołączył: 01 Sty 2011
Posty: 3146
Skąd: Kraków
Wysłany: 23 Październik 2013, 07:57   

Format PDF to nic innego, tylko normalny PostScript z dodatkowym językiem opisu - a PostScript nigdy nie obsługiwał i nie obsługuje efektów natywnych Corela (i wszystkich innych programów)...
 
 
Artur Miernik 



Pomógł: 49 razy
Wiek: 53
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 1608
Skąd: Starachowice
Wysłany: 23 Październik 2013, 09:39   

Na przykład corelowskie i adobowskie modele mieszania barw są różne. Tylko kilka pokrywa się:

Kolejno: Corel 16 i Photoshop 12

To jak niby mają się przenosić?

Poza tym, do jakiego rodzaju PDFa zapisujesz? Bo to też ma znaczenie.


Rozwiązanie @Shame'a jest dobre.
 
 
Bogumila M.
[Usunięty]

Wysłany: 23 Październik 2013, 16:30   

Corel nie takie potrafi wyczyniać harce. Jeśli narysujemy coś na chybcika na pulpicie, zaznaczymy i wyeksportujemy jako bitmapę, Corel przeprowadzi nas przez wszystkie możliwe ustawienia, każe podać nazwę pliku, po czym nie zapisze niczego bez żadnego komunikatu. Czy to nie urocze?
 
 
Shame 
Red Dot Corporation



Wersja CorelDRAW: X7
Pomógł: 213 razy
Wiek: 41
Dołączył: 19 Kwi 2012
Posty: 2565
Skąd: Poznań
Wysłany: 23 Październik 2013, 20:43   

Bogumila M. napisał/a:
Corel nie takie potrafi wyczyniać harce. Jeśli narysujemy coś na chybcika na pulpicie, zaznaczymy i wyeksportujemy jako bitmapę, Corel przeprowadzi nas przez wszystkie możliwe ustawienia, każe podać nazwę pliku, po czym nie zapisze niczego bez żadnego komunikatu. Czy to nie urocze?


Muahaha, mam to nagminnie :lol: Ale dobrze, że mi uświadomiłaś, że to przez umieszczanie obiektu na Pulpicie, bo często zastanawiałem się, CZEMU? ;-)

Artur Miernik napisał/a:
Poza tym, do jakiego rodzaju PDFa zapisujesz? Bo to też ma znaczenie.


Faktycznie, bo jak zapisuje się w standardzie 4.0 do 6.0 (a może wyżej też, ale na pewno nie w tych nowych typu X-1a czy X-3) to przezroczystość jest obsługiwana dobrze - ALE UWAGA - tylko w trybie mieszania NORMALNYM. Jak zaczniemy przełączać na cuda w postaci Mnożenia czy Ciemniejszy, to taki obiekt zazwyczaj nie jest zapisywany w ogóle! Fajnie, nie?
 
 
tegraf 
Ekspert
tegraf


Pomógł: 74 razy
Dołączył: 21 Mar 2011
Posty: 1954
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: 23 Październik 2013, 21:23   

Shame napisał/a:
standardzie 4.0 do 6.0 (a może wyżej też, ale na pewno nie w tych nowych typu X-1a czy X-3)


Tylko w kwestii porządkowej: 4.0 i 6.0 to nie standard, a wersja, dodatkowo źle podana, bo zapewne chodzi o 1.4 i 1.6. Z kolei PDF/X-1a lub PDF/X-3 to właśnie standard. Na pewno też nie są to nowe standardy, bo są oparte na wersji 1.4, a pochodzą z 2003 roku.
 
 
Shame 
Red Dot Corporation



Wersja CorelDRAW: X7
Pomógł: 213 razy
Wiek: 41
Dołączył: 19 Kwi 2012
Posty: 2565
Skąd: Poznań
Wysłany: 24 Październik 2013, 10:16   

OK, wybacz mistrzu, chodziło i o ZGODNOŚĆ z daną wersją - bo tak to się zwie w oknie eksportu.



Ale dobrze wiedzieć, że ktoś stoi na straży poprawności takich szczegółów.
 
 
Artur Miernik 



Pomógł: 49 razy
Wiek: 53
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 1608
Skąd: Starachowice
Wysłany: 24 Październik 2013, 10:58   

Ogólnie, wersje PDFa przez pewien czas ukazywały się wraz z kolejnym wydaniem pełnego Acrobata i pozwalały na coraz więcej. W końcu adobiaści zaczęli traktować PDFa jak kontener, do którego można wszystko wrzucić: CMYKa, PANTONa, RGBa, fonta, przezroczystość, notatkę, przycisk, muzyczkę, film z wesela, kilo ziemniaków i zawartość torebki żony. Wreszcie stało się tak, że nowi graficy zaczęli się gubić, bo nie wiedzieli co odznaczyć w opcjach PDFów. Tak też drukarnie zaczęły otrzymywać tony niedrukowalnych plików.

Jako, że bez muzyczki i pomadki PDFy lepiej się drukują, powstała potrzeba okrojenia tego „bogactwa”, toteż stworzono ujednolicone zasady i zapisano je w stylach, czy tam profilach X1a, X-3, do których torebka żony już się nie mieści.
 
 
Shame 
Red Dot Corporation



Wersja CorelDRAW: X7
Pomógł: 213 razy
Wiek: 41
Dołączył: 19 Kwi 2012
Posty: 2565
Skąd: Poznań
Wysłany: 24 Październik 2013, 12:37   

Jako znany ignorant powiem więcej - są nawet standardy X-4 i X-5 (ten ostatni pozwala na zewnętrzne linkowanie obrazów - przynajmniej tak pisali ;-) ).

W sławetnym poradniku na tym forum było opisywane, co i dlaczego należałoby używać, chociaż ostatnio miałem drukarnię, która CHCIAŁA żeby pliki były w zgodności do 6.0 lub nawet 4.0, bo te właśnie im lepiej pre-flight odczytywał :-D Prawdę powiedziawszy, to mam głęboko w poważaniu, co jest trybem, co standardem, co robi w jaki sposób. Ważniejsza jest czystość pracy i właściwe jej złożenie. Jak praca dobra, to i wynik po eksporcie będzie OK. Pisząc dobra mam na myśli spłaszczone przezroczystości itp. a nie walory artystyczne ;-) Jak tylko wynik jest spoko, czyli po eksporcie otworzę PDFa i widzę to co w Corelu, to mam gdzieś, wg których standardów przebiegł eksport :-)

A najbardziej rozłożyło mnie to:

Cytat:
PDF
PDF/A
PDF/X
PDF/E
PDF/UA
PDF/VT

oraz fakt, ze sa one podzielone jeszcze mniej więcej tak, jak ten z X, dla przykładu:

Cytat:
List of the PDF/X standards

PDF/X is formalized in ISO standards 15929 and 15930:
ISO 15929 (which was withdrawn in March 2008 and no longer is an official standard) specifies the guidelines and principles for the development of PDF/X standards.
ISO 15930 defines the specific implementations:
ISO 15930-1:2001: PDF/X-1a:2001, Blind exchange in CMYK + Spot Colors, based on PDF 1.3
ISO 15930-2: PDF/X-2, was never published.
ISO 15930-3:2002: PDF/X-3:2002, Allows CMYK, Spot, Calibrated (managed) RGB, CIELAB, with ICC Profile, based on PDF 1.3.
ISO 15930-4:2003: PDF/X-1a:2003, revision of PDF/X-1a:2001 based on PDF 1.4
ISO 15930-5: PDF/X-2, An extension of PDF/X-3 which allows for OPI-like (external linked) data to be included
ISO 15930-6:2003: PDF/X-3:2003, revision of PDF/X-3:2002 based on PDF 1.4
ISO 15930-7:2008: PDF/X-4, Colour-managed, CMYK, gray, RGB or spot colour data are supported, as are PDF transparency and optional content. A second conformance level named PDF/X-4p may be used when the ICC Profile in the output intent is externally supplied. It is using PDF 1.6. A second edition with minor corrections and improvements (which does not change file identifications) is ISO 15930-7:2010.
ISO 15930-8:2008 PDF/X-5, with a second edition with minor corrections and improvements (which does not change file identifications) as ISO 15930-8:2010. It is using PDF 1.6. A collection of three conformance levels:
PDF/X-5g: An extension of PDF/X-4 that enables the use of external graphical content. This can be described as OPI-like (Open Prepress Interface) workflows. Specifically this allows graphics to be referenced that are outside the PDF, which "can have value in reducing ... demands ... by allowing ... work with low resolution" [ISO-15930-8:2010].
PDF/X-5pg: An extension of PDF/X-4p that enables the use of external graphical content in conjunction with a reference to an external ICC Profile for the output intent.
PDF/X-5n: An extension of PDF/X-4p that allows the externally supplied ICC Profile for the output intent to use a color space other than Grayscale, RGB and CMYK.
 
 
Artur Miernik 



Pomógł: 49 razy
Wiek: 53
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 1608
Skąd: Starachowice
Wysłany: 24 Październik 2013, 12:56   

Bo to są nie standardy tylko już rodziny standardów. X — drukarska, A — archiwizacyjna, E — inżynierska itd, itp. Tylko czekać, aż pojawi się specjalny towarzysz magister jewro-unijny, certyfikowany w doradztwie PeDeeFnym i obligatoryjny jak BHP-powiec.

Już teraz bywa, że dobrze wszystko pozaptaszasz i zapiszesz do właściwej wersji, ale i tak Ci powiedzą, że jest źle, bo plik nie ma nagłówka z sygnaturą standardu.

Proponuję standard PDF/Ą — standardowo ujednolicający w dół niestandardowe standardy,
standard PDF/Ąż — standardowo ujednolicający w górę niestandardowe standardy do standardów prognozowanych,
oraz standard PDF/Ą-1 — standardowo ujednolicający w dół niestandardowe projektowane standardy prognozowane.
 
 
tegraf 
Ekspert
tegraf


Pomógł: 74 razy
Dołączył: 21 Mar 2011
Posty: 1954
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: 24 Październik 2013, 15:54   

Shame napisał/a:
Prawdę powiedziawszy, to mam głęboko w poważaniu, co jest trybem, co standardem, co robi w jaki sposób. Ważniejsza jest czystość pracy i właściwe jej złożenie.


W kosmosie grafik-ufiok jest od projektowania. Zna się na tym. Jego wiedza i talent (?) jest cenny. Zbyt cenny, aby zajmował się takimi głupotami jak nadlewki, polewki, olewki i pantony. Jego projekt - zawierdzony przez innego ufioka trafia do ufioka-detepowca, który przerabia zatwierdzony projekt ufiockiej wizytówki w 27 ufo-pantonach na cmyk.

Ale na Ziemi jest inaczej. Tu grafik często równa się dtpowiec, a dodatkowo informatyk.

Shame napisał/a:
Jak tylko wynik jest spoko, czyli po eksporcie otworzę PDFa i widzę to co w Corelu, to mam gdzieś, wg których standardów przebiegł eksport


Niebezpieczne. Jeżeli corelowa przezroczystość działa dobrze dopiero w Acrobacie 41, to nie znaczy, że drukarnia takiego pdfa przyjmie. Ja bym odrzucił. Jeżeli jakiś efekt nie jest do przeniesienia do pdfa w standardzie przemysłowym PDF/X, to z dużym prawdopodobieństwem przekłamie/zafałszuje/wysypie w dalszych etapach, np. na RIPie. Chociaż... zawsze znajdzie się jakiś desperat, który weźmie cokolwiek, bo to pierwsza robota od dwóch tygodni.

Przy okazji: ów tutorial jest już w sporej części nieaktualny, a za dwa lata przestanie być aktualnym w 100%. Idzie nowe...
 
 
Shame 
Red Dot Corporation



Wersja CorelDRAW: X7
Pomógł: 213 razy
Wiek: 41
Dołączył: 19 Kwi 2012
Posty: 2565
Skąd: Poznań
Wysłany: 25 Październik 2013, 07:44   

tegraf napisał/a:
Idzie nowe...


A co dokładnie? Bo ja nie jestem DTPowcem w kalibru takiego, jak niektórzy wymiatacze na tym forum. Nie robię w drukarni na RIPach do maszyn zajmujących pół średniej wielkości sali gimnastycznej więc się nie znam. Jestem grafikiem-designerem (tym pierwszym ufokiem, o którym wspomniałes ;-) ) i potrafię przygotować grafikę na tyle, żeby mi żadna z kilku większych drukarni, których używam, nie odrzuciła. Nadal jestem zdania, że to, czy PDF dobrze obsługuje taką czy inną przezroczystość (normalną, z dodawaniem, czy XORem) nie ma dla mnie większego znaczenia, bo 98% moich prac przygotowuję tak, by tej przezroczystości w momencie eksportu nie było (spłaszczone, scalone itp.) lub jesli wystepuje, to żeby była w odpowiedniej kolejności (wektor NAD bitmapą) i tak dalej. Wolę robić tak, żeby nie dawać algorytmom eksportu powodu do wyłożenia się. Dlatego w którym to standardzie, podstandardzie, zgodności, czy wersji się eksportuje - mi to kolokwialnie "wisi" ;-) Teoretycznie wolałbym w możliwie wysokiej, bo wychodzę najpewniej z naiwnego założenia, że co raz to kolejne wersje lepiej obsługują różne typy wodotrysków stosowanych w programach graficznych. W końcu moja X3-ka jest o 6 lat młodsza, niż standard X-3, więc oczekiwałbym, że co nie zrobię, bedzie cacy. Na szczescie i moja naiwność ma pewne granice i robię swoje projekty tak, jak napisałem wczesniej - czysto.

Ponawiam więc pytanie, bo nie jest ono sarkastyczne, ani złośliwe - jakie nowe idzie? Nie śledze tego, więc jesli wiesz, to chętnie się dowiemy (ja na pewno bym chciał), czego się można spodziewać.

Dodatkowo, może wartoby uaktualnić ten poradnik i bardziej go wypromować, bo (po raz kolejny to mówię) jest wprost genialny :-o
 
 
tegraf 
Ekspert
tegraf


Pomógł: 74 razy
Dołączył: 21 Mar 2011
Posty: 1954
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: 25 Październik 2013, 08:57   

Ok. Pogaworzę.

To nowe to bardziej po stronie drukarni (cyfrowej, offsetowej i wielkoformatowej) niż grafika. Sama technologia jest znana od kilku lat, ale zaczyna być głośno dopiero teraz.

Jak dzisiaj wygląda w drukarniach zarządzanie kolorem (o ile wygląda). Po postawieniu maszyny, drukuje się arkusz testowy w postaci tysięcy małych kwadracików w różnych kolorach i je mierzy. Następnie na RIPie wykonuje się tzw. kompensację przyrostu punktu. O co chodzi? W skrócie: jeżeli na bibułę padnie kropla atramentu o szerokości 2 mm, to plama będzie miała średnicę z 10 mm albo i więcej. Na papierze może nie jest to aż tak widowiskowe, ale jeżeli w pdfie coś ma wartość 50% cyan i na płycie też będzie 50% - to na wydruku będzie 60%, bo tzw. przyrost wynosi 20%. Dlatego na płycie ten punkt jaśniejszy, musi być naświetlony jako 40%, wtedy będzie dobrze. I tak dla każdego procentu (i więcej, tym lepiej) i dla każdej składowej oddzielnie. A jak już się to zakończy, to drukujemy ponownie ten arkusz testowy, ponownie dokonujemy pomiaru i ponownie wprowadzamy poprawki. Ostatecznie po dniu roboty, mamy drukarnię jako tako skonfigurowaną. Do czasu, aż nie zmienimy dostawcy papieru, farb, lub nie wymienimy istotnej części w maszynie. Wtedy całą zabawę zaczynamy od początku. Słabym punktem takiego sposobu jest to, że tak naprawdę nigdy nie widzimy obrazu uwzględniającego korektę przyrostu punktu. Tej kompensacji dokonuje RIP na jakiś swoich wewnętrznych plikach tymczasowych.

Do drukarni trafia praca (czyli pdf) zgodna z np. ISO Coated, czyli zgodna z aktualną normą. Ale w drukarni nic tej normy nie trzyma. Nie trzyma papier (widział ktoś papier zgodny z ISO? Pytanie do drukarzy), nie wiadomo, czy trzymają farby. A proof trzyma, bo jest cetryfikowany, I zaczyna się "dojeżdżanie" do proofa. Raz się uda, a raz nie. Właściciel drukarni odbierając rano mejle, jak stwierdzi, że nie ma nic z reklamacją, to ma dobry dzień.

Nowe działa inaczej. Nowe każe raz wykonać tzw. profil maszyny. Raz. Normalny profil ICC tylko dla konkretnej maszyny. Wykonuje się podobnie (podobny arkusz się drukuje) ale nic nie kompensuje. Krzywe kompensacyjne są proste.

W nowym dokonuje się konwersji pdfa dostarczonego do drukarni (z profilem np. ISO Coated) do nowego pdfa, z profilem konkretnej maszyny. Ale nie Acrobatem. Taka konwersja to katastrofa. 100% czarnego z pdfa wyjściowego zamieni się na jakąś dziką mieszankę cmyk, tak samo zabrudzi kolory składające się z dwóch i trzech składowych.


Przykład konwersji z profilu na papier kredowy na profil na papier gazetowy za pomocą "starej" metody. Cyfry pokazują wartość czarnego kwadracika przed i po. Rysunek pochodzi ze strony http://www.prontosystems.org/

W nowym trzeba użyć specjalnego oprogramowania i specjalnego profilu, będącego połączeniem dwóch - ISO i maszyny. Słowo klucz to device link. Taki device link to też plik z rozszerzeniem ICC, ale działa bardziej jak tabela zamiany. Każe ona np. dla elementów wejściowych w kolorze 100% K takimi pozostać na wyjściu. Tak samo kolorom składającym się z dwóch i trzech składowych. A kolorom składającym się z 4 składowych - zamienić na trzy. o ile to możliwe. Technicznie wygląda to tak, że po wgraniu pdfów do jednego folderu, po minucie w innym ma się pdfy po konwesji.


Przykład konwersji z profilu na papier kredowy na profil na papier gazetowy za pomocą nowej metody. Cyfry pokazują wartość czarnego kwadracika przed i po. Rysunek pochodzi ze strony http://www.prontosystems.org/

Dzisiaj pdf przesłany do drukarni - jest święty. Nic (oprócz zmiany geometrii - impozycja) się z nim nie robi. Jak kolory są w nim zdefiniowane - tak zostaną naświetlone i wydrukowane. Nowe działa inaczej - jeżeli jakąś barwę można zastąpić lepszą (cokolwiek to znaczy) kombinacją cmyk, to dlaczego by nie? W nowym przekształcenie (konwersja) dostarczonego do drukarni pdfa do innego pdfa, to norma.

W drukarniach wielkoformatowych oznacza to oszczędność atramentu rzędu 20%. List farby UV to 100 zł.

Jeżeli w drukarni zmieni się papier - to nowy profil maszyny nie wymaga już drukowania nowego testu. Trzeba tylko uaktualnić jego kolor w profilu maszyny. 3 minuty.

Właściciele drukarń wreszcie śpią spokojnie.

A grafik? Grafik wie, że drukuje się farbami cmyk. Dlatego powinien mieć włączoną jakąś symulację (np. ISO Coated, a jeszcze lepiej wspomniany profil maszyny). Ale w pdfie wynikowym może (i powinno) być wszystko, co użył: i rgb (jakikolwiek), i cmyk (jakikolwiek) i lab, i grayscale. Żadne pdf/x. Żadnej konwersji po jego stronie. Po co się ograniczać i konwertować szeroki RGB do wąskiego CMYK z ISO Coated? Wspomniany profil maszyny może z reguły zdecydowanie więcej. Oczywiście proof w takim wypadku jest obligatoryjny.

To tak pokrótce, to temat rzeka.
Ostatnio zmieniony przez tegraf 26 Październik 2013, 21:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Artur Miernik 



Pomógł: 49 razy
Wiek: 53
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 1608
Skąd: Starachowice
Wysłany: 25 Październik 2013, 09:40   

Ciekawy tekst, @Tegrafie.
Ogólnie podoba mi się to nowe. Bardzo uprości sprawę, większość drobnicy i masówek powinna przez to przechodzić. Ale widzę też zagrożenia, głównie w wydawnictwach lepszych, jak albumy. Dotąd w sprawach ekskluzywnych można było się dogadać z drukarzem, radzić nad sztuczkami czasem pod konkretna maszynę, wprowadzić te sztuczki już w projekt i wysłać. A teraz wszystko ma lecieć z jakiegoś automatu?
 
 
tegraf 
Ekspert
tegraf


Pomógł: 74 razy
Dołączył: 21 Mar 2011
Posty: 1954
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: 25 Październik 2013, 09:48   

Z automatu. Drukarz przestaje być artystą. Drukarz to operator. Ale dogadać się możesz, ale nie z nim, tylko z "detepowcem". To on staję się artystą. Jego pędzel - to własnie to nowe oprogramowanie. Analizując proofa możesz np. ograniczyć zachowywanie koloru czarnego tylko do tekstów <12 pkt. Albo całą magentę ponieść o 3% - dla całości. Alba zamienić Panton na konkretny kolor. Albo - to już kosmos - zamienić pdfa cmykowego na pdfa cmykowego + zielony + pomarańczowy.
 
 
Artur Miernik 



Pomógł: 49 razy
Wiek: 53
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 1608
Skąd: Starachowice
Wysłany: 25 Październik 2013, 10:06   

Ech. A do kogo należy patent? W znaczeniu, kto jest producentem tego rozwiązania i komu wszyscy płacą?
I kto tego uczy?

Pytam, bo chciałbym to zobaczyć.
 
 
tegraf 
Ekspert
tegraf


Pomógł: 74 razy
Dołączył: 21 Mar 2011
Posty: 1954
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: 25 Październik 2013, 12:13   

Producentów oprogramowania jest wielu. Chyba najbardziej znaczącym i zaawansowanym jest ColorLogic http://colorlogic.de

Polskiego dystrybutora proponuję znaleźć samodzielnie. Nie podam wprost, bo to jakaś kryptoreklama by była.

Z tego co wiem, to istnieją wersje 30 dniowe, także polskojęzyczne. Uprzedzam jednak, że to dość skomplikowane zagadnienia i trudno jest się poruszać bez uprzedniego przygotowania. Szkolenie operatorów jest w cenie pakietu. Nie jest tanio, chociaż w ciągu roku ceny spadły o 50% - to i tak wydatek rzędu kilku tysięcy euro. Ale są spore oszczędności - tak zwana "makulatura na rozjazd", czyli ilość arkuszy potrzebnych do zadrukowania do momentu uzyskania prawidłowego nafarbienia spada o 75%. W niektórych przypadkach z 400 arkuszy do 100. Arkusz dobrego papieru B1 to 2 zł. W przypadku drukarń wielkoformatowych i oszczędnościach na atramentach już pisałem.

Ale najważniejszy zysk jest gdzie indziej - jakość usług niebotycznie wzrasta. Powtarzalność i stabilność także.

Znany mi sprzedawca ma zadziwiająco wysoką skuteczność sprzedaży. Zaprasza drukarnie do testów. Proponuje, aby drukarnia wydrukowała testowy pdf samodzielnie go montując (kilka zdjęć, apli, gradientów) najlepiej jak potrafi - dostarcza też proof. Czyli - normalnie, jak wymagający klient. Następnie na tych samych ustawieniach drukarnia wykonuje wydruk arkusza pomiarowego. Arkusz pomiarowy wysyła do niego pocztą. On wykonuje wspomniany profil maszyny i dokonuje konwersji pdfa testowego do pdfa z profilem maszyny. Taki pdf ląduje ponownie w drukarni z prośbą o ponowny druk zgodny z proofem.

Z reguły drukarnia po takim eksperymencie prosi o wersję 30 dniową.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Nowe zasady dotyczące cookies. Wykorzystujemy pliki cookies, aby nasz serwis lepiej spełniał Państwa oczekiwania. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.
         
Strona wygenerowana w 0.15 sekundy. Zapytań do SQL: 9