Corel FORUM

[Shame]

Logo dla firmy produkującej suplementy i odżywki dla sportowców. Dwie propozycje, na razie bez mock-up'ów. Rzućcie garść krytyki, drodzy koledzy.

--- 1 ---



--- 2 ---



Aha - jak pewnie się domyśleliście, litery M i A lub ich wariacje były obligatoryjne

[tegraf]

W wersji 1 i 2: trochę mnie rażą odstępy międzyliterowe w końcówce wyrazu "Authority". W tej chwili czytam to jak: Author + i + ty.

Nie wiem, czy gladiatorzy docenią zabawę z transformacjami liter. Mocy (w sensie Powera) w tym mało. Bez podpisu - to logo dla firmy szyjącej ubrania, udane zresztą.

[restauro]

[Shame]

[Artur Miernik]

Mnie bardziej podchodzi wariant drugi, jednak zdecydowanie odpuściłbym barwę żółtą, ze względu na konotacje. Czerwień lepsza.

Uwagi co do świateł potwierdzam. Ogólnie, uważaj na dziwne darmowe fonty, bo one często nie mają ustawionych podsunięć.

Może spróbuj też z masywnym liternictwem? Jest też taki patent… widzisz, kiedyś pracowałem trochę w tej branży i przypadło mi zaprojektować znak, winietę i ogólnie zarys pisma dla sportowców, kulturystów itp. Rzecz miała się nazywać Perfect BODY. Wymyśliłem sobie, że pierwsze co trzeba w takim segmencie zrobić, to dać liternictwo cieliste, w znaczeniu — masywne i zwaliste jak ciało kulturysty — było to dla mnie bezdyskusyjne. Ale od razu pomyślałem, że sprawa jest tak oczywista, że pewnie dawno to już ktoś zrobił. Następnie spędziłem ponad dwie godziny na dokładnym przeglądaniu trzech stert pism z branży kulturystyczno-fittnessowej i… niczego takiego nie znalazłem. Po pracy, zamiast pójść na jakąś łazęgę do nocy ryłem w internecie i… również nic! Nie mogłem w to uwierzyć, więc, niewyspany, dnia następnego domagałem się w pracy pozostałych branżowych pisemek, twierdząc, że to na pewno nie wszystkie. Powiedzieli, że to wszystko co mają z naszego kręgu kulturowego. Nie mieli tylko z Azji. Cóż, kolejny wieczór ryłem internet i znów nie znalazłem niczego, co by przypominało mój pomysł, więc zrobiłem coś takiego:

Projekt został zaakceptowany i… na dobre dwa, albo i trzy miesiące trafił… do szuflady właściciela fabryki. Teraz jesteśmy mądrzejsi i wiemy, że to to nazywa się zamrażarką pani Kopacz.

W międzyczasie najbardziej zasłużone szwedzkie pismo tego typu pracowało nad zmianą swojego wizerunku. Tygodnie minęły i w końcu Szwedzi wydali już pierwszy numer z nowym wizerunkiem. Numer ten szybko trafił do firmy. Ich logo wyglądało prawie tak jak moje, łącznie z wyrazem BODY. Pierwsza reakcja góry była taka, że próbowano posądzić mnie o plagiat. Wtedy przypomniałem, ile czasu leży mój projekt w szufladzie i rozmowa była zakończona… ale trafiony projekt przepadł.

Spróbowali innego pomysłu, lecz po czasie wrócili do mojej koncepcji, tyle, że zrobili to w ten sposób:


Dodam, że wersja z napisem PERFECT w pionie z lewej, z kontrą i bez kontry też była w propozycjach.

Tak czy siak, spróbuj mocarniej tymi literami, niech będą jak bicepsy.

[Shame]

[Artur Miernik]

Ważne, że już powoli przechodzi im estetyka brudu.